Z każdego kryzysu płynie jakaś nauka. Pandemia to dobry moment, by zweryfikować swoje cele i zacząć od nowa.
Dziewięć kroków do sukcesu
opublikowano: 03-01-2021, 20:00
Z każdego kryzysu płynie jakaś nauka. Pandemia to dobry moment, by zweryfikować swoje cele i zacząć od nowa.
Jedni narzekają na pandemię, kryzys, złego szefa – i nie robią nic. Inni odważnie biorą los w swoje ręce. Dziś podpowiadamy, jak odnieść sukces w coraz bardziej niepewnych czasach.
Najpierw anegdota. Młody mężczyzna zobaczył starca siedzącego na werandzie. Obok niego leżał pies, który piszczał i skamlał. “Co się stało pańskiemu psu?” – zapytał mężczyzna. “Leży na gwoździu” – odpowiedział staruszek. “Na gwoździu? To dlaczego nie wstanie?” – zdziwił się młodzieniec. “Bo nie boli go dość mocno” – odparł starzec.
Często jesteśmy jak ten pies – piszczymy i skamlemy, ale nie próbujemy wstać. Boli nas, lecz nie dość mocno, bo leżymy na tępym gwoździu. Mamy kiepską pracę, i co z tego? Dopóki pensja co miesiąc wpływa na konto, nie szukamy lepszej. Oszukuje nas partner biznesowy? Drobiazg. Nowy może być gorszy. Zaczynamy działać dopiero wtedy, gdy gwóźdź, na którym leżymy, okazuje się naprawdę ostry: tracimy posadę, oszczędności życia, bankrutujemy.
– Dzisiaj gwóźdź jest ostry jak nigdy wcześniej, a ból się nasila. Pandemia nie odpuszcza. Każdemu grozi plajta, bezrobocie – nie owija w bawełnę Adam Bodziak, ekspert ds. PR.
Czy kryzys to nie wystarczający impuls, aby wziął się w garść? Jak zabrać się do tego z głową?
1. Zacznij od wizji
Kiedy zakończono budowę Disneylandu, ktoś zapytał, czy nie szkoda, że Walt Disney nie dożył, by to wszystko zobaczyć. Wtedy Mike Vance, jeden ze współtwórców wytwórni filmowej i parków rozrywki, powiedział: “Ależ on to wszystko widział – inaczej by tu tego nie było!”
A więc sukces, karierę, biznes planuj... od końca. Zacznij od wizji! Oczami wyobraźni zobacz siebie i swoją karierę, lecz za 20, 30 lat lub u progu zasłużonej emerytury. Co zamierzasz do tego czasu osiągnąć? Kim chciałbyś wówczas być? Następnie zastanów się, jakie działania przybliżą cię do celu. Być może bardziej niż dodatkowe studia przyda ci się staż za granicą. Albo będziesz musiał znaleźć nowego wspólnika, który nie będzie cię okradał. Są to tzw. cele pośrednie. Zdefiniuj je i przelej na papier (bo pamięć ludzka jest zawodna), a potem sukcesywnie dąż do ich realizacji.
2. Połącz zarabianie z pasją
Bez hipokryzji – pieniądze są ważne, ale kiedy już zaspokoisz podstawowe potrzeby bytowe, rozejrzyj się za czymś, co Twojemu życiu nada sens. Weź przykład z Marka, który był programistą w banku. Sprawdził się, więc zaproponowano mu stanowisko kierownika działu IT. Marek nie pogardził awansem, podwyżką i autem służbowym. Szkoda, że jako szef czuje się fatalnie. Chce znów zajmować się tylko – i aż! – pisaniem kodów. Już o tym rozmawiał z rekruterem. Nowa firma oferuje atrakcyjne zarobki, ale najważniejsze, że wróci do swojej ulubionej roli specjalisty.
– Promocja może być pułapką, jeśli nie uwzględnia predyspozycji i preferencji danego pracownika. Kłania się tu słynna zasada Petera, wedle której każdy awansuje aż do osiągnięcia własnego progu niekompetencji. Niekiedy lepiej pozostać na dotychczasowym szczeblu hierarchii i realizować ulubione zadania – tłumaczy Michał Czeredys, prezes firmy Arcus.
Zastanów się, co naprawdę kochasz robić, i znajdź kogoś, kto zechce to kupić – radzą psychologowie biznesu. Tak właśnie postąpił Marek i chyba dobrze na tym wyjdzie.
3. Działaj kreatywnie
Masz niewielkie oszczędności, a bank nie chce ci dać kredytu na rozkręcenie działalności? Może to i lepiej!
– Nic tak nie mobilizuje szarych komórek do pracy jak skromny budżet. Najbardziej liczy się pomysł. Bez niego utopimy w błocie grube miliony – wskazuje Anna Sarnacka-Smith, autorka książki „Everest lidera“.
Chcesz jeść kawior, chociaż teraz stać cię tylko na sucharki? Musisz kombinować – jak Peter Axworthy, którego pierwsza książka sprzedawała się gorzej niż kiepsko. Aż do czasu, gdy w prasie zamieścił ogłoszenie o treści: “Milioner, lat 30, dobrze zbudowany, wysportowany, ożeni się z dziewczyną, która jest podobna we wszystkim do bohaterki powieści ”Miłość zwycięża”.
Wkrótce debiut Petera Axworthy’ego, noszący taki właśnie tytuł, znalazł się na liście bestsellerów.
4. Przekrocz strefę komfortu
Co odróżnia zwycięzców od przegranych? Ci pierwsi robią także to, czego nie lubią. Znów trzeba się spotkać z trudnym klientem? Trudno. Obowiązek przede wszystkim.
– Jedni ten rodzaj determinacji nazywają przekraczaniem strefy komfortu, inni – parciem na bramkę. Choć już wszystkiego masz dość, nie odpuszczaj! Bądź uparty. Przyj do przodu. Nigdy się nie poddawaj – radzi Adam Bodziak.
Monika Olejnik ma tyleż przeciwników, co zwolenników, ale nawet najwięksi krytycy nie odmawiają dziennikarce uporu. Stało się o niej głośno, gdy została sprawozdawcą parlamentarnym. Kiedy jej koleżanki i koledzy po fachu szli spać, Olejnik czekała pod drzwiami na zakończenie obrad Sejmu. Następnego dnia rano to ona mogła zabłysnąć najlepszym newsem.
5. Dbaj o reputację
Jak wysoko można zajść, posługując się kłamstwem? Aż na szczyt! Nowak został dyrektorem, bo miał kolegę w zarządzie. Niszczył ludzi. Niepokornych wyrzucał z pracy. Do czasu. Pewnego razu jego wysoko postawiony protektor czymś naraził się właścicielowi spółki i wyleciał z firmy. Wkrótce Nowaka spotkał ten sam los.
– Zszargana opinia jest zapowiedzią porażki. Dotyczy to zarówno menedżera w międzynarodowej korporacji, jak i freelancera, który utrzymuje się z pisania reklam. Gdy raz czy drugi przekroczy termin oddania materiałów, pożegna się z kolejnymi zleceniami – uświadamia Adam Bodziak.
6. Opanuj chaos
Charlie Chaplin zwykł mawiać, że szczęście jest kwestią organizacji. Czy nie zauważyłeś, że dziwnym trafem najczęściej psioczą na pecha ludzie niepoukładani. A to muszą zapłacić karę za spóźnione zeznanie podatkowe, a to zaśpią na rozmowę kwalifikacyjną i w konsekwencji fajna praca przechodzi im koło nosa.
Najważniejszy jest porządek – w głowie, na biurku, w dokumentach. A także dokładne planowanie działań, koniecznie w kalendarzu. Myśli i słowa ulatują, a papier pozostaje. Dzięki temu łatwiej oddzielisz sprawy istotne od błahych, pilne od tych, które mogą jeszcze zaczekać. I nie weźmiesz na swoje barki więcej pracy niż jesteś w stanie unieść.
7. Zarządzaj czasem
Do agencji kreatywnej wpada klient i woła od progu: “Potrzebny mi projekt kampanii reklamowej!”. “Na dziś czy na jutro? – pyta żartobliwe pracownik. ”Gdyby było na jutro, przyszedłbym jutro“ – odpowiada klient.
Działanie pod presją czasu to w większości firm chleb powszedni. Zlecenia na już, natychmiast stały się normą. Bez obaw: ze wszystkim dasz sobie radę. Jeśli skorzystasz z rady pewnego autora książek rozwojowych: “Kiedy rano przychodzę do biura i widzę stertę papierów, mówię sobie: po kolei, jedno po drugim. Nie ma teraz nic ważniejszego niż napisanie tego listu i załatwienie tej teczki podpisów”.
8. Ładuj akumulatory
Nawet po godz. 22 nie rozstajesz się z telefonem służbowym? Profesjonalista w pracy, amator w domu – tak powiedziałby o tobie psycholog. A życie nie musi być jednowymiarowe. 30-letni Karol, właściciel dużej hurtowni książek, zrozumiał to dopiero po zawale. Teraz wreszcie ma czas na odpoczynek, zabawę, świętowanie. Co weekend z rodziną wyjeżdża do teściów na wieś. Kupił sobie dres i biega po lesie. Czyta ulubione powieści science fiction. Skleja z 7-letnim synem modele samolotów. Wie już, że w ostatecznym rozrachunku wcale nie wygrywają ludzie pędzący na oślep.
– Odpoczynek to nie fanaberia czy luksus. Potrzebujemy zresetować swój mózg. Wszyscy najwięksi: Bill Gates, Richard Brandson, prof. Andrzej Blikle, urządzają sobie sesje refleksji i skupienia, by móc później działać na 100 proc. – mówi Anna Sarnacka-Smith.
Zwyciężają ci, którzy – jak ujął to amerykański pisarz Ralf Emmerson – żyją z największej głębi swojej istoty.
9. Zejdź z gwoździa
Nie upiększaj rzeczywistości. Skończ z samookłamywaniem. Nieważne, czy twój gwóźdź jest ostry czy tępy. Ważne, że wywołuje dyskomfort. Niszczy morale. Przeszkadza w rozwoju. Zejdź z gwoździa. Rusz się. Zacznij wszystko od nowa.