EKSPORTERZY ZAROBILI NA SŁABYM ZŁOTYM
Deprecjacja naszej waluty umożliwi poprawę wyników firm handlujących z zagranicą
LEPIEJ OD PROGNOZ: Wzrosty cen metali oraz osłabienie złotego pomogły w osiągnięciu dobrego wyniku finansowego, jaki zanotował kierowany przez Jacka Krawca Impexmetal. fot. Grzegorz Kawecki
Wyniki kwartalne dowodzą, że deprecjacja naszej waluty w istotny sposób wpłynęła na wyniki eksporterów. Szczególnie tych, którzy rozliczają się w dolarach. Eksperci uważają jednak, że przyszłość należy do spółek zawierających transakcje w euro.
W stosunku do dziewięciu miesięcy roku ubiegłego średni wzrost kursu złotego do dolara w trzech kwartałach 2000 r. wyniósł 10,16 proc. Z analizy wyników za III kwartał można wyciągnąć wniosek, że największym wygranym, korzystającym ze słabości złotego, został KGHM. Dodatkowo, na bardzo dobre wyniki spółki oddziałuje pozytywnie wysoka cena miedzi. Ostatnie umacnianie się dolara na pewno wpłynie korzystnie na całoroczny wynik miedziowej spółki.
Nie tylko waluta
Spółką, która dzięki podobnym korzystnym okolicznościom zwiększyła w znaczący sposób swoje przychody i zysk netto, jest także Impexmetal. Po trzech kwartałach Impexmetal przekroczył już wartość sprzedaży za cały 1999 rok, wyższy jest również zysk netto. Oczywiście nie jest to tylko zasługa sprzyjających relacji kursowych, choć stanowiły one ważny element poprawiający wynik w stosunku do ubiegłego roku. Dobre wyniki stały się także udziałem innego eksportera, Krosna.
— Dobry wynik to skutek zwiększenia przychodów, zmniejszenia kosztów oraz słabego złotego, dzięki temu poprawiliśmy o prawie 60 proc. zysk netto, który wyniósł 8,58 mln zł. Końcówka roku jest tradycyjnie najlepszym okresem pod względem przychodów, głównie ze względu na zbliżające się święta. W strukturze sprzedaży większość, bo aż 70 proc. stanowi eksport, rozliczany głównie w dolarach — twierdzi Krzysztof Janas, prezes Krosna.
Pozwala to przypuszczać, że wyniki firmy ulegną jeszcze znaczącemu wzrostowi.
Rosnące nadzieje
Prognozę zysku zwiększyła również inna spółka z tej branży — Irena. Zarząd inowrocławskiej huty szkła po korekcie prognozy o 20 proc. zamierza zarobić 6,03 mln zł przy sprzedaży na poziomie 89 mln zł. Podstawą do takiego ruchu były wzrost sprzedaży w związku z uruchomieniem nowego pieca oraz właśnie umocnienie się dolara do złotego.
Inwestorów mile też zaskakuje Stalprodukt. W okresie styczeń- -wrzesień spółka odnotowała rekordowy w swojej historii poziom sprzedaży. I w tej spółce decydujący dla osiągniętego wyniku był zwiększony zagraniczny popyt na jej wyroby. W strukturze przychodów przedsiębiorstwa eksport stanowi 27 proc., w tym rozliczenia w dolarach stanowią 30 proc., w euro 10 proc. a pozostałą część spółka rozlicza w markach.
Perspektywiczne zyski
Najbliższa przyszłość okołorynkowa nie daje pretekstu do wnioskowania o możliwym umocnieniu się złotego zarówno wobec dolara, jak i euro.
— Zagrożeniem dla naszej waluty są przede wszystkim: przetarg, UMTS, budżet, przyszłość AWS, dane makroekonomiczne oraz wybór prezesa NBP. To wszystko w krótkim terminie może doprowadzić nawet do kilkuprocentowego osłabienia złotego — uważa Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Credit Suisse AM.
Pomimo że zabezpieczanie przed ryzykiem kursowym jest coraz częściej wykorzystywane w zarządzaniu finansowym, można wysunąć podejrzenia, że niektóre spółki zrezygnowały z tego rozwiązania, uzyskując w ten sposób ponadprzeciętne zyski.
— Nasza spółka nie korzystała z opcji walutowych w celu zabezpieczenia się przed zmianami kursów, gdyż cena takiej opcji z naszego punktu widzenia jest za wysoka — uważa prezes Krosna.
Podobne przypuszczenia można wysunąć w stosunku do KGHM oraz Impexmetalu.
OKIEM EKSPERTA
Dobra strona kryzysu
Rozpatrując siłę naszej waluty trzeba pamiętać o prognozowanym spadku tempa wzrostu w Unii Europejskiej, co może pogorszyć zarówno eksport, jak i złotego, który pozbawiony będzie silnych fundamentów wzrostowych. W przyszłym roku jedną z ważniejszych kwestii dotyczących kształtowania się kursu złotego będzie współdziałanie polityki fiskalnej i monetarnej w celu ograniczenia deficytu obrotów bieżących. Trzeba na to spojrzeć poprzez zbliżanie się daty rozpoczęcia spłaty długu zagranicznego, co może nadszarpnąć nasze rezerwy walutowe. W tym kontekście możliwe są nerwowe zachowania inwestorów i co za tym idzie — naszej waluty. Mogą na tym ponownie skorzystać eksporterzy. Natomiast w dłuższej perspektywie, dobrym okresem jest 5-10 lat, spodziewam się napływu do Polski inwestycji powodujących aprecjację złotego. W przyszłości atrakcyjność naszego kraju będzie rosła, gdyż zaczniemy być postrzegani przez pryzmat naszej przynależności do UE. Tym samym skończą się dodatkowe zyski dla eksporterów, korzytających ze słabości rodzimej waluty.
Marcin Mróz, ekonomista Wood & Company