Na rynku baterii do samochodów elektrycznych i magazynów energii trwa intensywny wyścig. Firmy na całym świecie rywalizują dziś o opracowanie coraz wydajniejszych ogniw, które będą miały krótszy czas ładowania i dłuższą żywotność. Jednocześnie rośnie popyt na elektryczne ogniwa napędzany przez rozwój rynku elektromobilności i magazynowania energii.
Start-up ElevenEs wywodzący się z Serbii, ale mający siedzibę w Luksemburgu, bierze udział w tym wyścigu. Przedsiębiorstwo, które jest producentem ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych (LFP), wytwarza w zakładach w Serbii akumulatory wykorzystywane m.in. w autobusach elektrycznych i pojazdach ciężarowych, a także systemach magazynowania energii. Ich atutem według przedstawicieli start-upu jest m.in. duża stabilność termiczna w porównaniu do innych typów akumulatorów oraz długa żywotność. Spółka chwali się również, że jej najnowsza bateria dla aut osobowych ma bardzo krótki czas ładowania i dużą żywotność, a osiąganym przez nią parametrom dorównują rozwiązania tylko kilku firm na świecie, w tym żadnej europejskiej. Start-up powstał w 2019 r., a pierwszą baterię wyprodukował już trzy lata później.
Co jego osiągnięcia mają wspólnego z Polską? Całkiem sporo. ElevenEs planuje bowiem zbudować fabrykę ogniw w Polsce za blisko 600 mln EUR (w przeliczeniu 2,55 mld zł). Dlaczego akurat u nas?
- Polska to dziś jedno z najatrakcyjniejszych miejsc do inwestowania w Europie. Atutem polskiego rynku jest m.in. otwartość rynku pracy, dostępność poddostawców w łańcuchu dostaw i obecność wielu szkół wyższych, ale też dostępność do rynku zbytu na zachodzie Europy – wyjaśnia Nemanja Mikac, założyciel i prezes ElevenEs.
Pieniądze w gotowości
ElevenEs nie ujawnia, jakie przychody obecnie generuje. Ma jednak solidną bazę inwestorów. Jego udziałowcem jest m.in. InnoEnergy, europejski fundusz inwestycyjny wspierający innowacje w obszarze zrównoważonej energii, na którego czele w regionie Europy Centralnej stoi Mikołaj Budzanowski, były minister skarbu państwa. InnoEnergy powstało z inicjatywy unijnego Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii, ma ponad 200 inwestorów (w tym duże europejskie koncerny przemysłowe i banki oraz amerykańskich gigantów technologicznych) oraz co najmniej 500 mln EUR na inwestycje w Polsce do 2027 r.
Poza InnoEnergy udziałowcami ElevenEs są m.in. EIC Scaling Club (organizacja finansowana przez Europejską Radę ds. Innowacji) oraz prywatna serbska firma SEE Energy Holding, koncentrująca się na projektach w sektorze transformacji energetycznej.
- Aktywnie wspieramy to przedsięwzięcie z uwagi m.in. na jego potencjał do budowy całego ekosystemu bateryjnego w Polsce i Europie. To technologia najnowszej generacji wymagająca technologicznej wiedzy i sporego finansowania oraz wysiłku organizacyjnego. Grono inwestorów gotowych jest finansować rozwój ElevenEs w Polsce - mówi Mikołaj Budzanowski.
Zdaniem twórcy start-upu Polska może odnieść wiele korzyści z bateryjnej inwestycji.
- Najważniejszym atutem naszej technologii, czyli ogniw LFP, jest przede wszystkim możliwość integrowania różnych branż przemysłowych. Stwarza to unikatową szansę na rozwój nowych technologii – podkreśla szef ElevenEs.
Zaznacza, że konkretnej lokalizacji pod fabrykę jeszcze nie ma, ale firma ma na celowniku kilka potencjalnych m.in. w południowej Polsce - Krakowie, na Śląsku lub Dolnym Śląsku. Start budowy jest zaplanowany na 2027 r., docelowo w fabryce znajdzie zatrudnienie 700 osób.
Publiczne potrzeby
Budowa fabryki w Polsce nie jest jednak przesądzona. Inwestorzy ElevenEs wskazują na potrzebę zaangażowania ze strony publicznej.
- Z pewnością na to, czy finalnie ta gigafabryka wraz z wielomiliardowym ekosystemem powstanie w naszym kraju, istotny wpływ będzie miał czas i decyzyjność podmiotów publicznych, decydentów i instytucji finansowych. Tylko z ich aktywną przychylnością i zaangażowaniem taki projekt ma tutaj sens - podkreśla Mikołaj Budzanowski.
Szef InnoEnergy w Europie Centralnej przekonuje, że projekt może wygenerować nowe miejsca pracy oraz innowacje w branży bateryjnej, a także stać się bodźcem do rozwoju polskiego przemysłu bateryjnego.
- Szacujemy, że w produkcję baterii LFP w Polsce może być zaangażowanych ponad 100 dostawców z różnych segmentów gospodarki. Całkowita powierzchnia przeznaczona pod realizację tej inwestycji wyniesie ponad 20 ha, hale produkcyjne zajmą powierzchnię niemal 100 tys. m kw. Będzie potrzebne duże przyłącze energetyczne i dostęp do zielonej energii. To również szansa na przyciągnięcie kolejnych inwestorów do Polski, co może być równie ważne jak sama inwestycja. To może być jedna ze strategicznych inwestycji w Polsce w najbliższych latach, która będzie wytwarzać produkt eksportowy dla całej Europy, a nie tylko - przejściowo - na rynek wewnętrzny w Polsce – mówi Mikołaj Budzanowski.
Serbski fundament
Budowa fabryki w Polsce to niejedyna inwestycja, jaką ElevenEs ma w planach. Obecnie w zakładach firmy w serbskiej Suboticy, gdzie produkowane są baterie LFP, pracuje ponad 100 osób. Do obsługi zakładu wykorzystywana jest energia pochodząca z odnawialnych źródeł, m.in. wodna, wiatrowa i słoneczna. W Suboticy prowadzone są także badania i prace rozwojowe nad ogniwami LFP.
Producent w tej lokalizacji planuje do 2030 r. postawić jeszcze trzy gigafabryki: jedną o zdolnościach produkcyjnych 8 GWh i dwie po 20 GWh każda. Tylko ubiegło- i tegoroczne inwestycje w Suboticy mają zamknąć się w kwocie 80 mln EUR.
Fabryka w Suboticy to projekt typu brownfield, czyli wykorzystujący istniejącą infrastrukturę przemysłową. ElevenEs zostało wydzielone z grupy Al Pack zajmującej się produkcją opakowań aluminiowych, która jest właścicielem dużego terenu przemysłowego. Grupa zajmuje się produkcją opakowań aluminiowych i wykorzystuje procesy takie jak powlekanie, cięcie i głębokie tłoczenie. To procesy potrzebne także przy produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych.
- W 2019 r., gdy ElevenEs powstało jako spółka córka Al Pack Group, ta wiedza była fundamentem rozwoju naszej wizji – podkreśla Nemanja Mikac.
Szef ElevenEs uważa, że ogniwa LFP staną się do końca 2030 r. znaczącą częścią całego rynku bateryjnego i napędzą nową falę elektromobilności dzięki większej wydajności i przystępności cenowej. A zapotrzebowanie będzie olbrzymie - według szacunków firmy Kearney już w 2030 r. ponad połowa nowych samochodów osobowych sprzedawanych w UE będzie czysto elektryczna, a kolejne 35 proc. napędzanych będzie różnymi rodzajami napędów hybrydowych. Pięć lat później ma to dać łącznie niemal 100 proc. Kearney szacuje, że za dekadę udział osobowych samochodów spalinowych na europejskich i polskich drogach spadnie z obecnych 88 proc. do 53 proc.
Polski ekosystem
Rozwój elektromobilności w Polsce może w najbliższym czasie przyspieszyć także za sprawą zastrzyku pieniędzy z KPO. Niedawno ElectroMobility Poland (EMP), czyli spółka będąca spadkobiercą projektu budowy polskiego samochodu elektrycznego Izera, złożyło wniosek o finansowanie z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) w wysokości 4,5 mld zł. Z tej kwoty ok. 1,4 mld zł ma zostać przeznaczone na inwestycje w rozwój lokalnych dostawców oraz prace badawczo-rozwojowe. W Jaworznie ma powstać nowoczesna fabryka samochodów elektrycznych, centrum badań i rozwoju oraz europejska marka motoryzacyjna z polską centralą.
Zapytaliśmy EMP, czy te plany mogą się z zamierzeniami ElevenEs w Polsce uzupełniać.
„Wszelkie inwestycje w sektorze bateryjnym w Polsce oceniamy jako pozytywne – to obszar o rosnącym znaczeniu dla całej branży motoryzacyjnej. Projekt nowej fabryki baterii – zwłaszcza w technologii LFP – nie stoi w sprzeczności z założeniami hubu EMP” – odpowiedziało EMP.
Polska spółka deklaruje, że wspiera każdą inicjatywę z obszaru elektromobilności realizowaną w kraju, która „wykracza poza prostą dystrybucję gotowych produktów”. EMP podkreśla, że koncentruje się w tej chwili na głównym celu, „czyli stworzeniu ram finansowo organizacyjnych dla rozpoczęcia inwestycji związanej z wielkoskalową fabryką samochodów elektrycznych w Jaworznie”. Spółka, budując lokalne kompetencje w tych dziedzinach, widzi także „naturalne możliwości współpracy z innymi podmiotami europejskimi”.
Trzymam kciuki za powodzenie tej inwestycji w Polsce. Niewątpliwą korzyścią dla nas jest transfer gotowych technologii i przetestowanych rozwiązań. Może to być także dodatkowy bodziec do rozwoju elekromobilności w Polsce. Obecnie przekroczyliśmy 100 tys. aut elektrycznych, ale nadal mamy długą drogę do rozwoju tego sektora. W tym kontekście warto pamiętać, że na rynku muszą być dostępne cenowo modele aut elektrycznych, by ten segment rozwinął się zarówno w Polsce, jak i Europie. To o tyle istotne, że w większości krajów w Europie ceny ładowania elektrycznych aut nie są konkurencyjne w stosunku do aut spalinowych. Tym bardziej trzeba konkurować więc ceną pojazdów. Rozwój rynku elektromobilności idzie także w parze z rozwojem magazynów energii, czyli segmentu, w którym ElevenEs także działa - i tutaj również jest dla nas duże pole do rozwoju.
