Lira, która po tym, jak Erdogan wygrał wybory, drastycznie spadła, odrabia straty - zyskała 0,2 proc. Akcje tureckich banków również radzą sobie lepiej i drożeją, odkąd prezydent skomentował nowy skład zespołu ekonomicznego. Ministrem finansów został Mehmet Simsek, który już sprawował tę funkcję kilka lat wcześniej, a prezesem banku centralnego Hafize Gaye Erkan.
Kobieta na czele banku centralnego
Erdogan poparł zespół, jednak w dalszym ciągu chce, żeby stopy procentowe były na niskim poziomie, czyli 8,5 proc. “Zatwierdziliśmy ministra szybko i bez problemów, podejmując kroki wraz z bankiem centralnym” - powiedział. “W ten sposób zadeklarowaliśmy naszą determinację do obniżenia inflacji do poziomu jednocyfrowego” - oświadczył.
“Uznaliśmy też, że przydałaby się kobieta na czele banku centralnego, więc zdecydowaliśmy się na ten krok” - dodał komentując wybór Erkan.
“Podtrzymuję moje stanowisko”
Turcja ma szansę na powolne zmiany nieortodoksyjnej polityki monetarnej, która miała stymulować nadwyrężoną gospodarkę, ale zarazem doprowadziła do bardzo wysokiej inflacji. Z jej powodu z kraju zaczęli również masowo wycofywać się zagraniczni inwestorzy. Obecnie liczą na to, że bank centralny wreszcie dokona podwyżek stóp procentowych na posiedzeniu 22 czerwca.
Polityk wciąż uważa, że tańszy pieniądz spowalnia inflację. “Ludzie nie powinni mieć błędnego przekonania, że prezydent zmierza w kierunku poważnej zmiany stóp procentowych. Podtrzymuję moje stanowisko” - podkreślił.
Simsek obiecał wdrożyć “racjonalną” politykę monetarną. W piątek ma spotkać się z bankierami i planuje osobno omówić wyzwania gospodarcze z czołowym tureckim stowarzyszeniem Tusiad.