EŚW: na razie mało chętnych do fuzji...

Krzysztof Maciejewski
opublikowano: 2000-10-05 00:00

EŚW: na razie mało chętnych do fuzji...

Nasz region pozostaje w tyle za Ameryką Łacińską i Azją

Mimo barier stawianych przez władze antymonopolowe, coraz częściej dochodzi do fuzji i przejęć. Według analityków, są one niezbędne do szybkiego rozwoju gospodarczego.

W październiku zapadną decyzje w sprawie dwóch wielkich fuzji na rynku medialnym. Chodzi o planowane połączenie koncernów Time Warner z America-On-Line, którego wartość szacuje się na 128 mld USD (ponad 581 mld zł) oraz o ewentualny alians Warner Music i EMI wart 20 mld USD (około 90,8 mld zł). Te jak i inne fuzje budzą wiele kontrowersji i obaw. Mimo to procesy łączenia firm w światowej gospodarce przybierają na sile.

Według autorów raportu ONZ „Światowe Inwestycje 2000”, najwięcej przejęć i fuzji w 1999 r. miało miejsce w USA i krajach UE — łączna ich wartość wyniosła prawie 600 mld USD (3,42 bln zł). W Europie Środkowej i Wschodniej — około 10,3 mld USD (47 mld zł), znacznie mniej niż w regionie Ameryki Łacińskiej — 37,2 mld USD (170 mld zł) czy Azji — 25,3 mld USD (115,6 mld zł).

Nie taki diabeł

Kraje rozwijające się patrzą na fuzje i przejęcia z dużym niepokojem. Oznaczają one bowiem zagrożenie dla krajowej konkurencji i zwykle redukcje zatrudnienia w przejmowanej firmie. Korzyści z fuzji i przejęć okazują się jednak przeważać nad negatywnymi aspektami tego zjawiska. Podstawową zaletą fuzji i przejęć jest szybkość — łatwiej przejąć istniejącą firmę, niż budować od podstaw.

— Istotne jest to, aby polityka gospodarcza w państwach rozwijających się minimalizowała koszty i maksymalizowała korzyści z przejmowania krajowych firm — uważa Rubens Ricupero, sekretarz generalny oenzetowskiej Konferencji ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD).

Nie znaczy to, że można lekceważyć ochronę krajowych rynków. Dlatego właśnie w latach 90. powstało na świecie najwięcej ustaw antymonopolowych.

Z analizy KPMG, międzynarodowej firmy doradztwa finansowego, wynika, że w pierwszym półroczu tego roku wartość międzynarodowych transakcji fuzji i przejęć wzrosła aż o 60 proc. — do 643 mld USD — w porównaniu z pierwszą połową 1999 roku. Szczególnie wzrasta udział dużych transakcji (wartych co najmniej 1 mld USD), których liczba przekroczyła już 100. Ulubionymi sektorami łączących się firm są: telekomunikacja (40 proc. rynku), usługi doradcze i finansowe, energetyka i infrastruktura komunalna oraz przemysł rozrywkowy.

Nieudane związki

Charakterystyczne jest jednak, że najgłośniejsze fuzje to te, które nie dochodzą do skutku. Nie udało się połączyć Worldcoma ze Sprintem. Przesuwa się w czasie fuzja dwóch producentów leków: Glaxo Wellcome i SmithKline Beecham, która miała stworzyć największą grupę farmaceutyczną na świecie z 7-proc. udziałem w rynku. Czasami zdarza się, że do planowanej transakcji dochodzi dopiero po wypełnieniu pewnych warunków. Tak było w przypadku dwóch niemieckich koncernów energetycznych — Viag i Veba, które przed fuzją musiały sprzedać udziały w kilku spółkach.