Euro zyskuje na wartości. Inwestorzy liczą na dalsze umocnienie

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2025-05-20 11:54

Rosnące przekonanie rynków co do trwałego umocnienia euro znalazło nowe podstawy przed spotkaniem Grupy Siedmiu (G7) w Kanadzie. Dane z rynku opcji walutowych oraz sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego wskazują, że inwestorzy coraz śmielej obstawiają dalsze wzrosty wspólnej waluty względem dolara.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Euro umacnia się wobec dolara, a inwestorzy są coraz bardziej przekonani, że to dopiero początek trendu wzrostowego.

G7 to forum siedmiu najbardziej zaawansowanych gospodarek świata: Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Grupa ta odgrywa istotną rolę w globalnej polityce gospodarczej, a jej decyzje i komunikaty często wywołują reakcje na rynkach finansowych.

Jak pokazują dane Depository Trust & Clearing Corporation, w poniedziałek liczba byczych zakładów na wzrost euro poprzez instrumenty opcyjne znacznie przewyższyła zakłady na jego spadek – była to druga największa różnica w ciągu ostatniego miesiąca. We wtorek popyt na opcje sugerujące dalsze umocnienie euro osiągnął najwyższy poziom od początku roku. Traderzy walutowi twierdzą, że wiele funduszy hedgingowych zakłada wzrost kursu euro powyżej 1,20 USD.

W poniedziałek kurs euro osiągnął 10-dniowe maksimum w okolicach 1,13 USD. Na jego umocnienie wpływa między innymi osłabienie dolara po tym, jak agencja Moody’s Ratings obniżyła rating kredytowy Stanów Zjednoczonych. Dodatkowym impulsem były wypowiedzi prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde, która określiła silniejsze euro jako „szansę, a nie zagrożenie”.

Rynek oczekuje, że tegoroczne spotkanie G7, które zaplanowane jest na 15-17 czerwca w kanadyjskiej Albercie, może poświęcić więcej uwagi kwestiom walutowym. Choć nie przewiduje się radykalnych decyzji dotyczących kursów walutowych, sam ton komunikatu końcowego może wpłynąć na dalsze osłabienie dolara – szczególnie wobec euro i jena japońskiego.