Euronext, który od początku roku stoczył z Nasdaq długą walkę o giełdę papierów wartościowych, szybko zareagował na decyzję Norwegii z zadowoleniem ogłaszając, że do końca czerwca przejmie 100 proc. akcji.
Europejski operator, który zarządza rynkami w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli, Dublinie i Lizbonie, ma przewagę w wojnie przetargowej, zapewniając już wsparcie 53,4 proc. akcjonariuszy giełdy w Oslo.
"Euronext z zadowoleniem przyjmuje zgodę ministerstwa na nabycie do 100 proc. kapitału Oslo Bors VPS i oczekuje finalizacji kolejnych kroków w celu zamknięcia transakcji do końca czerwca 2019 r.", powiedział prezes Euronext Stephane Boujnah w oświadczeniu.
Tymczasem oferta Nasdaq, który kontroluje wszystkie inne giełdy w regionie nordyckim i bałtyckim, cieszy się poparciem zarządu i kierownictwa giełdy, a także 35 proc. akcjonariuszy, w tym dwóch największych norweskich banków DNB i funduszu emerytalnego KLP.
Norweskie Ministerstwo Finansów, które musiało zatwierdzić jakiekolwiek przejęcie ponad 10 proc. udziałów giełdy, poinformowało w poniedziałkowym oświadczeniu, że zatwierdziło zarówno wniosek Euronext jak i Nasdaq, ponieważ uważa obu operatorów za "odpowiednich właścicieli".
Giełda w Oslo jest jedną z niewielu niezależnych giełd w Europie. Euronext i Nasdaq oferują obecnie za jej przejęcie po około 700 mln EUR.
