Farmacol przejął już szczeciński Cefarm
Warunkowa umowa niczego nie przesądza, o losie spółki zdecyduje sąd
W RĘKACH TEMIDY: Sąd zadecyduje, czy wybór Andrzeja Olszewskiego (z prawej), kontrolującego Farmacol, na inwestora dla Cefarmu Szczecin był zgodny z prawem. Jacek Szwajcowski ciągle jeszcze przed szansą. fot. Grzegorz Kawecki i Małgorzata Pstrągowska
Wojewoda zachodniopomorski zawarł warunkową umowę leasingową z zarządem Cefarmu Szczecin, spółki pracowniczej, w sprawie przejęcia w odpłatne użytkowanie majątku przedsiębiorstwa państwowego Cefarm Szczecin. Inwestorem w spółce jest Andrzej Olszewski, główny akcjonariusz giełdowego Farmacolu. Nie oznacza to jednak końca prywatyzacji.
Podpisana przez wojewodę zachodniopomorskiego z zarządem szczecińskiego Cefarmu, spółką pracowniczą, warunkowa umowa leasingowa wcale nie oznacza zakończenia procesu prywatyzacji dystrybutora leków. W komunikacie prasowym wojewoda poinformował, że umowa może zostać rozwiązana, jeżeli nastąpią niekorzystne dla spółki rozstrzygnięcia sądowe, związane z dotychczasowym przebiegiem prywatyzacji.
Sprawa w sądzie
O przejęcie kontroli nad Cefarmem Szczecin, spółką pracowniczą, ubiegali się Andrzej Olszewski, akcjonariusz giełdowego Farmacolu, oraz Jacek Szwajcowski, prezes i akcjonariusz również giełdowego PGF-u. Zarząd i rada nadzorcza Cefarmu, jeszcze zanim uzyskały zgodę na przejęcie majątku przedsiębiorstwa w leasing, zdecydowały się pozyskać inwestora. W styczniu sąd zarejestrował podwyższenie kapitału akcyjnego. Inwestorem strategicznym w spółce pracowniczej może zostać wyłącznie osoba fizyczna. Dlatego nową emisję akcji objął Andrzej Olszewski. Decyzję sądu zaskarżył jednak Jacek Szwajcowski. W sądzie są również apelacje związane z wyborem Grażyny Kubiak na prezesa spółki oraz wnioski o unieważnienie uchwał zgromadzeń akcjonariuszy.
Wojewoda nie czekał jednak na decyzję sądu. Twierdzi, że działania odrzuconego inwestora, zmierzające do powstrzymania prywatyzacji przedsiębiorstwa za pomocą legalnych proceduralnych sposobów, są podyktowane wyłącznie chęcią ograniczenia konkurencji na rynku, a nie obroną przysługujących mu praw. Swoją decyzję argumentuje również dobrem przedsiębiorstwa i jego pracowników.
Utrzymywanie przez dłuższy czas stanu zawieszenia, kiedy spółka powstała w celu przejęcia przedsiębiorstwa nie ma ani formalnej, ani prawnej podstawy do władania nim, może spowodować znaczne utrudnienia w funkcjonowaniu firmy i stopniową utratę rynku — twierdzi wojewoda w komunikacie prasowym.
PGF nie rezygnuje
Nie wiadomo, co zrobi wojewoda, jeżeli sąd orzeknie na korzyść Jacka Szwajcowskiego i grupy akcjonariuszy, nie akceptującej decyzji zarządu i rady nadzorczej.
— Rynek szczeciński jest dla nas bardzo ważny. Wobec Cefarmu Szczecin mieliśmy poważne plany. W tym celu zbudowaliśmy nowoczesne centrum magazynowe. Niezależnie od wyroku sądu nasza ekspansja na tym rynku jest przesądzona — twierdzi Wojciech Rosicki, rzecznik prasowy PGF.
PGF działa na rynku szczecińskim poprzez spółkę Medicines.