Kradzież „na prezesa”, której przypadki w Polsce opisywał niedawno Puls Biznesu, polega na podszywaniu się w korespondencji elektronicznej pod osoby z władz firmy i nakazywanie transferów znacznych kwot pieniędzy na wskazane rachunki bankowe. FBI oszacowała, że w omawianym okresie w 79 krajach „na prezesa” okradziono 17642 firmy. Liczba ujawnionych ofiar takich przestępstw wzrosła o 270 proc. od stycznia 2015 roku. Biuro ostrzega, że ten rodzaj działalności przestępczej rozwija się bardzo dynamicznie.

- To przestępstwa o niskim ryzyku w relacji do zysków. Sytuacja jeszcze się pogorszy zanim nastąpi poprawa – ostrzega Tom Brown, były prokurator federalny na Manhattanie.
FBI ostrzega, że przestępcy uważnie analizują, kto zarządza pieniędzmi w firmie i wykorzystują specyficzny język w spółkach, które stają się ich celem.
Wśród ostatnich ofiar kradzieży „na prezesa” jest austriacki producent części do samolotów, FACC, który stracił 50 mln EUR.