Fiskus już nie zabierze łatwo pieniędzy menedżerom

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-02-27 20:00

Członkowie zarządów mają prawo do aktywnej obrony przed osobistą odpowiedzialnością za zaległości podatkowe spółek – orzekł TSUE.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-w jaki sposób wyrok TSUE pomoże polskim menedżerom

-na co muszą zwrócić uwagę aby wznowić przegrane sprawy

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zapadł bardzo ważny dla menedżerów wysokiego szczebla wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. Orzeczenie z 27 lutego roztacza parasol ochronny nad członkami zarządów i znosi ich automatyczną odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe spółek. Dzięki temu wyrokowi każdy menedżer będzie mógł odpierać ataki skarbówki na jego prywatny majątek.

Solidarna niesprawiedliwość

Wyrok TSUE zapadł na skutek pytania prejudycjalnego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Sąd ten chciał się dowiedzieć, czy polskie przepisy zawarte w Ordynacji podatkowej są zgodne z prawem UE w zakresie, w jakim nie pozwalają członkom zarządów na bronienie się przed osobistą odpowiedzialnością za długi spółek wobec fiskusa, szczególnie w zakresie VAT. Chodzi o tzw. solidarną odpowiedzialność osób trzecich za zobowiązania spółek. Sytuacja wygląda tak, że jeżeli członkowie zarządu z jakichś przyczyn np. nie złożą we właściwym momencie wniosku o upadłość spółki lub jej restrukturyzację, to organ skarbowy, nie mogąc wyegzekwować podatku od tej spółki (bo np. nie ma ona żadnego majątku), wyciąga ręce po prywatny majątek menedżmentu. W efekcie wielu członków władz firm musiało płacić nierzadko duże pieniądze za zaległości spółek wobec skarbówki.

Mechanizm ten ma w swym założeniu zapobieganie oszustwom podatkowym. Problem polega na tym, że ustalone długi podatkowe spółki są automatycznie egzekwowane z prywatnego majątku członka zarządu. Nie może on w żaden sposób się bronić, gdyż nie ma statusu strony tego postępowania.

Wrocławski sąd administracyjny we wniosku do TSUE wskazał, że polskie przepisy w tym zakresie łamią prawo człowieka do obrony. „Jednostka pozbawiona prawa do udziału w postępowaniu dotyczącym finalnie jej majątku zostaje de facto pozbawiona w tym zakresie prawa do samostanowienia o sobie, a o sferze jej majątku rozstrzyga władczo organ podatkowy. (…) przepisy nie dają członkowi zarządu rzeczywistego prawa do obrony swoich praw i nie zapewniają prawa do ochrony jego własności” - czytamy w stanowisku WSA we Wrocławiu. Sąd ten ponadto wskazał, że polskie przepisy w tym zakresie uniemożliwiają zapoznawanie się z aktami postępowania, składanie wniosków dowodowych, uczestniczenie w przesłuchaniu świadków, zaskarżanie decyzji fiskusa oraz orzeczeń sądów. W efekcie tych ograniczeń członek zarządu jest często zmuszony do sprzedaży swego majątku, by pokryć zaległość podatkową spółki.

Rewolucja w skarbówce

Trzech sędziów TSUE orzekło, że polskie organy podatkowe co prawda nie muszą przyznawać statusu strony członkowi zarządu w takich postępowaniach, lecz muszą umożliwić mu aktywną obronę poprzez np. zapewnienie dostępu do akt postępowania dotyczącego ustalenia zobowiązania podatkowego spółki oraz możliwość podważania ustaleń faktycznych i kwalifikacji prawnych.

- Ten wyrok TSUE zrewolucjonizuje polski system podatkowy w zakresie odpowiedzialności osób trzecich, np. członków zarządu, za zobowiązania podatkowe spółki. Potwierdził on, że uniemożliwianie członkowi zarządu kwestionowania wymiaru podatku spółki jest niezgodne z prawem unijnym. Jeśli wszczęte jest postępowanie wobec członka zarządu to musi on mieć prawo do kwestionowania ustaleń co do stanu faktycznego oraz rozstrzygnięcia merytorycznego co do podatku – mówi Jerzy Martini, doradca podatkowy.

Wskazuje na praktyczny wymiar czwartkowego wyroku TSUE, na który mogą powoływać się menedżerowie. Oprócz znaczenia na przyszłość może on przyjść z pomocą wielu członkom zarządów, którzy zapłacili zaległości podatkowe spółek.

- Orzeczenie to umożliwia wznowienie postępowań w sprawach już prawomocnie rozstrzygniętych. Jeśli chodzi o sprawy sądowe, można wznowić postępowanie w ciągu pięciu lat od uprawomocnienia się wyroku sądu, a w przypadku decyzji organów skarbowych - przed upływem przedawnienia podatku. Każdy zainteresowany musi więc przeanalizować, czy nie doszło do przedawnienia – dodaje Jerzy Martini.