
Według opublikowanego w środę sondażu Ipsos dla “Le Monde”, w pierwszej turze wyborów Marine Le Pen może liczyć na 21,5 proc. poparcia, zaś Emmanuel Macron na 26,5 proc. Jeszcze dwa tygodnie temu przewaga urzędującego prezydenta była znacznie wyższa i sięgała 10,5 pp.
We wtorek rentowność 10-letnich francuskich obligacji skarbowych wzrosła do najwyższego poziomu od 2015 roku, a CAC 40 spadł o 1,3 proc. Przecena trwa nadal. W środę o godz. 12:30 główny indeks paryskiej giełdy taniał o kolejne 1,4 proc.
Antonio Barroso, zastępca dyrektora ds. badań w firmie konsultingowej Teneo, powiedział, że szanse na zwycięstwo Marine Le Pen w drugiej turze istotnie wzrosły, jednak prawdopodobieństwo uzyskania reelekcji przez Emmanuela Macrona wciąż jest oceniane na ok. 75 proc.
Pomijając lokalne uwarunkowania polityczne, inwestorzy są zaniepokojeni, również dlatego, że potencjalny wybór Marine Le Pen na prezydenta Francji mógłby doprowadzić do naruszenia jedności UE w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę i utrudnić nakładanie kolejnych sankcji.
Liderka Zjednoczenia Narodowego jest postrzegana jako kandydatka eurosceptyczna i prorosyjska.