Frankowicze są bardziej powściągliwi w pozywaniu banków

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2023-04-05 11:03

Skłonność posiadaczy hipotek w CHF do rozwiązania problemu na drodze sądowej słabnie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Z badania przeprowadzonego przez UCE Research na przełomie IV kw. 2022 r. i I kw. 2023 r. wynika, że w najbliższym czasie 37,9 proc. frankowiczów zamierza pozwać swój bank, tj. 1,2 pkt proc. mniej niż rok wcześniej. Odsetek tych, którzy nie zdecydowali się na taki krok, wzrósł w ciągu roku o 17,9 pkt proc. – do 45,1 proc. W badaniu wzięło udział 738 osób, które w dniu sondażu miały kredyt frankowy w jednym z jedenastu banków działających na terenie Polski i nie były z nim w sporze sądowym.

- Wielu frankowiczów nie ma jeszcze zbyt dużej świadomości swojej sytuacji prawnej. Część też zwyczajnie się waha. Dojrzewanie do decyzji o pozwaniu banku jest dość skomplikowanym procesem. Same banki obecnie robią wszystko, aby to opóźnić albo zniechęcić kredytobiorców do wytoczenia procesu – mówi Adrian Goska, radca prawny Kancelarii SubiGo, jeden ze współautorów badania.

17,9pkt proc.

O tyle w ciągu roku wzrósł odsetek frankowiczów, nie będących z bankiem w sporze sądowym, którzy nie zdecydowali się na podjęcie kroków prawnych przeciwko swojemu kredytodawcy

Odsetek niezdecydowanych klientów spadł niemal o połowę. Wynosi obecnie 17 proc. wobec 33,7 proc. rok wcześniej. Jednak w miarę uzyskiwania większej liczby prawomocnych wyroków wiele osób niechętnych do pozywania swoich banków może zmienić zdanie.

- Kredytobiorcy czekają też na dalszy rozwój wypadków przed TSUE. Do tego trzeba koniecznie zauważyć, że niektórzy oczekują na zapowiadane w mediach propozycje ustawowe. Jednak mogą być one nie tylko spóźnione, ale też niedostatecznie korzystne dla kredytobiorców – wyjaśnia Adrian Goska.

Według niego, wahających może z czasem przybywać, gdyż będą oni przechodzili z grupy osób przeciwnych pozwaniu banków. Jednak konieczny jest dodatkowy impuls, przekonujący do podjęcia działania, np. dalszy wzrost wysokości rat. Może to być też zwiększenie liczby spraw wygranych prawomocnie z bankami albo wyrok TSUE uniemożliwiający bankom pozywanie kredytobiorców.