Powodem złożenia wniosku jest zaprzestanie przez kopalnię naprawiania szkód i wypłaty należności za szkody górnicze w Goczałkowicach-Zdroju.
– Kopalnia uważa, że nie jest w stanie kontynuować naprawy szkód w dotychczasowym zakresie. Jednak zgodnie z treścią koncesji oraz prawa górniczego i geologicznego – jest do tego zobowiązana. Zaniechanie oznacza, że kopalnia nie wypełnia warunków określonych koncesji, a to jest podstawą do jej cofnięcia. W obecnej patowej sytuacji cierpią mieszkańcy, minister może ją zakończyć – mówi Katarzyna Leśko, radczyni prawna z Frank Bold.
Wniosek Frank Bold o cofnięcie koncesji dla kopalni popiera samorząd. W marcu br. rada gminy podjęła uchwałę, w której udzieliła poparcia dla działań prawników organizacji.
Bumech, do którego należy 100 proc. udziałów w Przedsiębiorstwie Górniczym Silesia, pokdreśla w komunikacie, że złożony wniosek jest bezzasadny, a użyta w nim argumentacja - nietrafiona.
"Podstawowym argumentem skarżących jest wstrzymanie usuwania i płatności za szkody górnicze. Całkowicie pominięto odniesienie się do stanu prawnego PG Silesia, która po otwarciu postępowania sanacyjnego, nie może realizować płatności z tytułu zobowiązań powstałych przed dniem otwarcia postępowania sanacyjnego, w tym zobowiązań z tytułu szkód górniczych. PG Silesia nie ma prawnej możliwości ich natychmiastowego regulowania - realizacja tych płatności została zawieszona do momentu zatwierdzenia układu sanacyjnego. Emitent informuje dodatkowo, iż z otrzymanych od PG Silesia informacji, bieżące zobowiązania - to jest powstałe po otwarciu postępowania sanacyjnego - w tym z tytułu szkód górniczych, są obsługiwane" - podał Bumech.
Zaznaczono, że w razie potrzeby PG Silesia podejmie wszelkie konieczne i dostępne kroki prawne w celu zachowania prawa do dalszej eksploatacji kopalni.