Giełdy akcji oczekiwały na wsparcie z Nasdaq

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2000-05-25 00:00

Giełdy akcji oczekiwały na wsparcie z Nasdaq

Prawie 6-proc. spadek indeksu Nasdaq we wtorek z przeceną akcji na Wall Street o ponad 1 proc. w tle, podziałały na inwestorów z pozostałych kontynentów jak zimny prysznic.

PIĄTA Z KOLEI sesja spadkowa na Nasdaq spowodowała, że akcje azjatyckich przedsiębiorstw znalazły się znowu w trendzie spadkowym i osiągnęły najniższe w tym roku ceny. Giełda w Hongkongu zanotowała przeciętny spadek kursów o ponad 2 proc. Tokijski Nikkei w ciągu środowej sesji sporadycznie przełamywał psychologiczną barierę 16 tys. pkt. Jego wartość ostatecznie zmalała o 1,7 proc. i na zamknięciu wyniosła 16 044 pkt. Ostatni raz na tak niskim poziomie Nikkei znalazł się ponad rok temu.

NOTOWANIA w Europie rozpoczęły się od spadków. W Paryżu zniżki kursów przekroczyły 2 proc. Spółki telekomunikacyjne, medialne i technologiczne tak jak w USA taniały. Największe straty odnotowali producenci telefonów komórkowych Nokia i Ericsson, których kursy zmniejszyły się o 5,7 i 4,4 proc. Indeks sektora telekomunikacyjnego zniżkował o 1,1 proc., mediów — o 1,5 proc., spółek technologicznych — o 3,5 proc. Spadały jednak kursy także firm starej ekonomii. Cena papierów niemieckiego koncernu stalowego Thyssen Krupp spadła o blisko 14 proc. po opublikowaniu niezadowalających wyników za pierwszy kwartał tego roku. Z kolei lepsze niż oczekiwano wyniki holendersko-belgijskiej grupy finansowej Fortis popchnęły kurs jej akcji o prawie 1,5 proc.

PRZED OTWARCIEM giełd w USA spodziewano się, że po pięciu dniach spadków nastąpi wreszcie odbicie i kursy ruszą w górę. Oczekiwania te nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Nasdaq i Wall Street otworzyły się co prawda na plusie, ale szybko okazało się, że bardziej stabilne są notowania firm działających w tradycyjnych sektorach. Nasdaq szybko zaczął „tracić grunt pod nogami”.

OCZEKIWANE wsparcie amerykańskiego rynku pozagiełdowego dla giełd europejskich okazało się więc niewystarczające. Inwestorów nadal dręczą obawy o wycenę spółek technologicznych podobnie jak o kolejne zwyżki stóp w USA.