Giełdy w USA zaczęły dzień od spadków

opublikowano: 2007-03-02 16:07

Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsza faza notowań na amerykańskich giełdach zdominowana została przez stronę podażową. Spadki w Tokio i Seulu, zniżkujące rynki w Europie sugerowały jasno, że wśród inwestorów panują złe nastroje.

Oliwy do ognia dolał w piątek miliarder Warren Buffet, który na rynkach kapitałowych jest swoistym guru. Podobnie jak kilka dni wcześniej Alan Greenspan, szef Fed, przestrzegł on inwestorów, że giełda może mocno tąpnąć, i czekać nas może "twarde lądowanie" największej gospodarki świata. Uzasadnił to zbyt wysokim zadłużeniem Amerykanów.

Dodatkowo, nienjlepiej na kondycję psychiczną inwestorów wpłynęły najnowsze dane makro.

Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan, spadł w lutym do 91,3 pkt. z 96,9 pkt. na koniec stycznia. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 93,5 pkt. Wstępnie szacowano wskaźnik na 93,3 pkt.

Na rynku technologicznym humory dodatkowo popsuł Dell, jeden z największych producentów komputerów. Potentat miał bardzo nieudany ostatni kwartał minionego roku i przedstawił równie słabe prognozy na kolejne miesiące.

Po przeciwnej stronie parkietu znalazły się walory American International Group. Lider rynku ubezpieczeniowego poinformował o znaczącym wzroście zysków oraz spektakularnym planie skupu własnych akcji oraz przedstawił propozycję dywidendową. Kurs - biorąc pod uwagę sprzedających - rośnie w co najmniej satysfakcjonującym stopniu.

Ogromny wzrost notowań, sięgajacy momentami ponad 30 proc., jest udziałem Immersion, spółki specjalisującej się w technologiach dotykowych. Dzięki zawartemu porozumieniu patentowemu z Sony, produkty firmy znajdą się na wyposażeniu konsoli do gier PlayStation.

Silną zwyżką może też pochwalić się Bristol West Holdings. Firma stała się obiektem przejęcia przez Zurich Financial, który zapłaci 712 mln USD.

WST