Adam Glapiński dokonał zwrotu o 180 stopni w retoryce w sprawie stóp procentowych. Na swojej kwietniowej konferencji prasowej powiedział, że dane wskazują, że jest coraz więcej miejsca na cięcie i jeśli kolejne informacje z gospodarki będą potwierdzały trend z I kwartału (niższa inflacja, hamowanie wzrostu płac, słaba produkcja), to obniżka jest możliwa choćby i w maju. Prezes mówił to, na co od dłuższego czasu wskazywali niektórzy ekonomiści, ale zaskakująca jest gwałtowność zmiany narracji. Bo jeszcze w marcu szef banku centralnego nie chciał nawet rozpoczynać dyskusji o łagodzeniu polityki pieniężnej.
O ile zmiana w komunikacji Adama Glapińskiego jest niespodziewana, to skala podwyżek ceł, jaką zaserwował światu prezydent USA Donald Trump, jest szokująca. Sama decyzja o nałożeniu ceł nie dziwi, bo wpisuje się w politykę MAGA, ale jej rozmach już tak. Trump jednym podpisem cofnął Stany Zjednoczone do początku XX wieku: tak wysokiej efektywnej stawki celnej nie było w USA od 1909 roku. Jakie to będzie miało konsekwencje? Czy Europa powinna odpowiedzieć równie masywną salwą w rozpoczynającej się wojnie celnej, czy raczej skupić się na kilku strzałach, ale celnych i bolesnych – jak podatek cyfrowy?
Polska nie jest wystawiona bezpośrednio na amerykańskie cła, ale nasza gospodarka pośrednio i tak ucierpi. Jakby tego było mało rząd ma kolejny problem: dziura w finansach publicznych okazała się dużo większa, niż się tego spodziewał. W 2024 roku deficyt wyniósł 6,6 proc. PKB. To utrudni realizację planu, według którego w ciągu kilku lat deficyt ma spaść poniżej 3 proc. PKB. Zwłaszcza w obliczu tak dużych potrzeb, jak wydatki na obronność, czy inwestycje. To zdecydowanie minus tygodnia. Co gorsza, polityka budżetowa rządu zaczyna być nielogiczna: dziura w budżecie rośnie, a Sejm właśnie przyjął obniżkę składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Do tego minister finansów Andrzej Domański oficjalnie podtrzymuje plany podniesienia kwoty wolnej w PIT do 60 tysięcy złotych.
W tych niezbyt pozytywnych okolicznościach widzimy dwa plusy tygodnia. Pierwszy to dobre wyniki PMI z polskiego przemysłu, czyli badanie koniunktury, które pokazało m.in. pierwszy od kilku lat wzrost zamówień z zagranicy. Drugi to przejście pierwszego czytania w Sejmie przez projektu ustawy wiatrakowej, odblokowujący inwestycje w budowanie wiatraków na lądzie. Do uchwalenia droga jeszcze daleka, ale biorąc pod uwagę, jak długo rząd pracował nad tym projektem, fakt, że sprawa w ogóle ruszyła z miejsca uważamy za sukces.