
To już trzecia obniżka prognoz przez amerykański bank inwestycyjny w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Korekta wydaje się na pierwszy rzut oka nielogiczna biorąc pod uwagę ostatnie zapowiedzi Arabii Saudyjskiej, największego producenta surowca w ramach aliansu OPEC+ o dodatkowym zmniejszeniu wydobycia o 1 mln baryłek dziennie od lipca. Goldman Sachs wskazuje jednak, że w przypadku niektórych członków aliansu produkcja ma być większa, co powinno z lekką nawiązką zniwelować dziurę powstałą po ropie Saudyjczyków.
W rezultacie na rynek de facto trafi nieco więcej surowca, co przy nikłym – jak na normalne warunki - popycie determinować spadek cen.
Goldman Sachs obniżył więc swoją prognozę o niemal 10 proc. W przypadku benchmarkowej europejskiej odmiany Brent cena w prognozie na grudzień 2023 r. została zredukowana do 86 USD za baryłkę z 95 USD prognozowanych wcześniej. Z kolei dla amerykańskiej odmiany WTI prognozowana obecnie cena to 81 USD/b wobec 89 USD poprzednio.
Analitycy Goldman Sachs podnieśli natomiast projekcje dotyczące podaży ropy pochodzącej z krajów zagrożonych sankcjami, dla Rosji, Iranu i Wenezueli odpowiednio o 0,4; 0,35; i 0,05 mln baryłek dziennie.