Golf łączy pokolenia

DI
opublikowano: 2025-05-13 20:00

Golf to nie tylko sport – to pasja, która potrafi połączyć pokolenia Golf to nie tylko sport – to pasja, która potrafi połączyć pokolenia i dostarczyć emocji porównywalnych z największymi arenami świata. Sezon w Polsce właśnie się rozkręca, a jednym z pierwszych, którzy ruszyli na pole, jest Artur Wiza — wiceprezes Asseco i zwycięzca ubiegłorocznego Audi Quattro Cup.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wiosna w pełni, czyli sezon golfowy w Polsce trwa już na dobre. Pan także go rozpoczął?

Artur Wiza (wiceprezes Asseco, zwycięzca Audi Quattro Cup 2024): Choć pogoda bywa kapryśna — raz ciepło, raz zimno — udało mi się już kilka razy wyjść na pole w tym roku. Sezon golfowy w Polsce wydłuża się dzięki coraz łagodniejszym zimom. Mam znajomych, którzy grają przez cały rok, wykorzystując tzw. dołki zimowe. Zdecydowanie można powiedzieć, że sezon już się rozpoczął!

Zobacz koniecznie: Golfowy boom w Polsce: sezon 2025 na pełnym gazie

Do Audi Quattro Cup 2025 pozostało jeszcze trochę czasu, bo zaplanowany jest dopiero na 24 sierpnia. Wygrał go pan w ubiegłym roku — rozumiem, że to dla pana szczególny turniej i czeka pan na kolejną edycję?

Oczywiście, bo to wyjątkowe wydarzenie w kalendarzu golfistów. W tym roku wystąpię jednak bardziej jako gość niż uczestnik walczący o trofeum. Po zwycięstwie w poprzedniej edycji obowiązuje mnie trzyletnia przerwa od udziału w grze o główną nagrodę. Mimo to z przyjemnością wezmę udział w Audi Quattro Cup 2025, bo ten turniej rozgrywany jest w bardzo ciekawym formacie dla golfistów amatorów. W tym turnieju gra się w formacie „greensome stableford netto”, który dla mniej wtajemniczonych osób oznacza przede wszystkim grę drużynową, w której gra zespół składający się z dwóch golfistów. Obaj gracze wykonują swoje pierwsze uderzenia i wybierają lepszą piłkę, kolejne uderzenia wykonuje się na zmianę do osiągnięcia dołka. W ten sposób szanse amatorów na różnym poziomie są bardziej wyrównane i w zasadzie każdy ma szansę na zwycięstwo. Liczą się nie tylko umiejętności indywidualne, ale przede wszystkim współpraca w drużynie.

W ubiegłym roku startował pan wspólnie z synem. Jeden z instruktorów golfa tłumaczył mi, że w golfie piękne jest m.in. to, że na polu razem mogą grać właśnie ojciec z synem, dziadek z wnuczkiem.

Mamy tę ogromną przyjemność, że to nasz sport rodzinny i oprócz syna gra jeszcze z nami moja żona. Co ciekawe, podczas ubiegłorocznego turnieju Audi po raz pierwszy zagraliśmy z synem w jednej drużynie — wcześniej tylko rywalizowaliśmy ze sobą. Po turnieju powiedział, że kiedy graliśmy przeciwko sobie, zawsze po cichu liczył, że coś mi nie wyjdzie. Tym razem wspólnie dążyliśmy do najlepszego wyniku i wzajemnie się wspieraliśmy. To pokazuje, że golf — mimo iż jest sportem indywidualnym — potrafi dostarczyć emocji zespołowych i łączyć pokolenia — to jest piękne.

Czyli kiedy gra się w golfa przeciwko sobie — nawet w turnieju amatorskim — współzawodnictwo jest na całego?

Zawsze staramy się mieć sportową rywalizację z synem w golfie, nawet poza turniejami. Często towarzyszy nam żona — jeśli nie gra, kibicuje i pełni funkcję sędziego. Mamy z synem zbliżony handicap (18–20), więc gra jest wyrównana. Czasem wynik rozstrzyga ostatni dołek, czasami kończy się dogrywką — jak w profesjonalnych zawodach. I choć to tylko rodzinna zabawa, staramy się grać zgodnie z zasadami turniejowymi — bez taryfy ulgowej, bo to motywuje do podnoszenia poziomu naszej gry.

W nagrodę za zwycięstwo w Audi Quattro Cup 2024 poleciał pan z synem na wielki finał do Omanu.

To było niezwykłe przeżycie, które polecam każdemu golfiście. W całym cyklu w zeszłym roku wzięło udział 70 tys. zawodników z całego świata, a w Omanie spotkało się 36 najlepszych drużyn. Sama obecność na miejscu, wśród tylu reprezentantów z różnych krajów, robiła ogromne wrażenie. Wtedy po raz pierwszy naprawdę poczuliśmy znaczenie słowa „world cup”. Wszystko było zorganizowane na bardzo profesjonalnym poziomie. W rundzie treningowej graliśmy z Czechami, w pierwszym dniu turnieju graliśmy z zawodnikami z Kazachstanu, a w drugim dniu finałowym z niesamowitymi reprezentantami Japonii. Wieczorami odbywały się wspólne kolacje, relacje wideo i podsumowania dnia. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, a turniej potwierdził, że sport — szczególnie golf — łączy ludzi ponad granicami. Jako ciekawostkę podam, że Japończycy, z którymi graliśmy, drugi raz brali udział w tych finałach. W trakcie rozmów spytali, jak wyglądała nasza droga do finału w Omanie. Powiedzieliśmy, że wygraliśmy turniej w Polsce — byli bardzo zdziwieni. Wytłumaczyli nam, że u nich jest kilkadziesiąt turniejów eliminacyjnych w całej Japonii i na koniec jest jeszcze finał, który wyłonił ich jako zwycięzców reprezentujących Japonię.

To pokazuje ogromną popularność golfa na świecie. Jak to wygląda obecnie w Polsce?

Tak, to odzwierciedla popularność golfa w poszczególnych krajach. Są miejsca, gdzie w golfa gra naprawdę bardzo dużo ludzi i zakwalifikowanie się do finału takiego turnieju nie jest proste. Dla wielu osób zaskoczeniem jest fakt, że w wielu krajach w Europie i na świecie golf jest bardziej popularny niż tenis. Jestem przekonany, że u nas też tak kiedyś będzie i do golfa przekona się znacznie więcej osób. Zainteresowanie rośnie, choć wciąż mamy sporo do nadrobienia, np. pod względem Czech czy Szwecji. Turnieje takie jak Audi Quattro Cup czy AUDI PB Cup mają ogromne znaczenie — promują golfa i zachęcają nowych graczy. Sam namawiam do spróbowania — wbrew obiegowym opiniom golf nie jest sportem elitarnym i może być tańszy niż tenis czy narciarstwo. A czas spędzony na świeżym powietrzu świetnie wpływa na kondycję i samopoczucie.

Osoby związane z Polskim Związkiem Golfa podkreślają, że wyjątkowo cieszy je rosnąca liczba młodych ludzi, którzy zaczynają grać. Na każdym kroku podkreślają, jak ważny jest Narodowy Program Rozwoju Talentów wspierany przez Audi.

Na polach golfowych widać coraz więcej młodych ludzi. Działania podejmowane przez PZG w celu promocji dyscypliny, jak widać, przynoszą efekty. Dodatkowo w ubiegłym roku na polu Rosa Golf Club mieliśmy wyjątkowy turniej z cyklu Challenge Tour, na który zawitali zawodowi gracze z całej Europy. To był turniej na bardzo wysokim poziomie dla profesjonalistów, w którym brali udział również zawodnicy reprezentujący Polskę. Poziom zawodów i jakość pola golfowego pokazują, że możemy w Polsce organizować turnieje na światowym poziomie. Choć mamy ograniczoną liczbę pól golfowych, to systematycznie powstają nowe, co przekłada się na wzrost liczby graczy. Do pobliskich Czech, a w szczególności do Szwecji, brakuje nam dużo, ale trzeba wykorzystać szansę i działać szeroko na rzecz popularyzacji golfa w Polsce.

Na koniec zapytam: czego się życzy golfiście?

Może jak najwięcej birdie [zaliczenie dołka w liczbie uderzeń o jeden mniejszej niż przewidywana — przyp. red.], a najlepiej hole in one [zaliczenie dołka jednym uderzeniem — przyp. red.] — to spełnienie marzeń każdego gracza! Ja jeszcze nie trafiłem, ale nie tracę nadziei. W golfie pamięta się też te najlepsze rundy — te, o których rozmawia się później na „19. dołku”, czyli w klubowym barze. Turniej Audi Quattro Cup był dla mnie wyjątkowy — pamiętam wiele momentów, jak birdie na ostatnim dołku, które dało nam zwycięstwo. Ale pamiętam też ten dołek, który rozegraliśmy najgorzej — 9 uderzeń na par 4, chyba na najłatwiejszym dołku w Polsce! To pokazuje, że w golfie nie można się poddawać — liczy się każda piłka aż do ostatniego uderzenia. I to właśnie sprawia, że golf jest tak emocjonującym sportem. Uczy pokory, wytrwałości i daje ogrom emocji. I za to go kochamy.