W czasie ostatniego weekendu przed wyborami samorządowymi centralny aktyw partyjny dosłownie rzucił się z pomocą towarzyszom w terenie. Była to już ostatnia okazja — no, chyba że za takową uważać Narodowe Święto Niepodległości, które teoretycznie ma być wolne od akcentów wyborczych, ale przecież będzie nimi przesiąknięte.
Wyborcze objazdy odbywali liderzy wszystkich partii, ale najbardziej obficie prezentowały się oczywiście obietnice ekipy PiS, realnie dysponującej pieniędzmi. A to premier wmurował kamień węgielny pod stanowisko nowoczesnego tomografu, a to marszałek zapowiedział utworzenie peryferyjnej akademii, a to wreszcie prezydent… pardon, prezydent nie, bo z powodu śnieżycy nie doleciał.
Niedoścignionym wzorem wyborczych obietnic, na nieszczęście zrealizowanym, i tak pozostanie stacja Włoszczowa Północ im. Przemysława Gosiewskiego na CMK. Spółka Intercity wkrótce dokona pierwszej analizy opłacalności całego przedsięwzięcia. Jego absurdalność wyjdzie czarno na białym, ale już teraz można obstawiać, że kolej będzie w nie brnęła i topiła kolejne miliony…
