Gospodarki wschodzące będą rosły najszybciej. Prognoza Goldman Sachs do 2075 r.

Alicja Skiba
opublikowano: 2023-06-09 16:39

Dynamika wzrostu rynków kapitałowych gospodarek wschodzących będzie większa niż w przypadku krajów rozwiniętych w ciągu najbliższych ponad 50 lat. To niekoniecznie musi oznaczać, że inwestorzy powinni kierować długoterminowo swoją uwagę w tamte strony, jak twierdzą analitycy Goldman Sachs. Światu grozi deglobalizacja z powodu narastającego nacjonalizmu w wielu państwach.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Adobe Stock

Analitycy jednego z największych banków świata spodziewają się, że wschodzące gospodarki będą rosły do 2075 r. szybciej niż krajów rozwiniętych - rozwiną się odpowiednio o 3,8 proc. w stosunku do 1,8 proc.

W 2050 r. największymi gospodarkami świata będą Chiny, USA, Indie, Indonezja i Niemcy. Pierwsza trójka pozostanie na podium do 2075 r.

Kraje wschodzące z lepszą kapitalizacją rynku akcji

Bank w swoich prognozach skupił się na kapitalizacji rynku akcji. Analitycy instytucji zwrócili uwagę, że przy odpowiedniej polityce i sprawnie funkcjonującym instytucjach siedem z dziesięciu największych gospodarek świata pod tym względem będą stanowiły kraje wschodzące. Ich aktywa kapitałowe będą prawdopodobnie rosły szybciej niż PKB. W dłuższej perspektywie osiągną lepsze wyniki niż rynki rozwinięte ze względu na silniejszy wzrost zysków i premii za ryzyko.

Największym wskaźnikiem dynamiki wzrostu gospodarek wschodzących jest kapitalizacja aktywów korporacyjnych. Ich udział w tym aspekcie zwiększy się z 27 proc. obecnie do 35 proc. w 2030 r., do 47 proc. w 2050 r. i 55 proc. w 2075 r. Największy wzrost odnotują Indie. W 2022 r. był na poziomie poniżej 3 proc., do 2050 r. zarejestruje 8 proc., w 2075 r. - 12 proc. Warunkiem jednak są korzystne perspektywy demograficzne i szybki wzrost PKB na mieszkańca.

Udział Chin w tej kwestii wzrośnie z 10 proc. obecnie do 15 proc., jednak w perspektywie najbliższych ponad 50 lat - czyli do 2075 r. - spadnie do 13 proc. W przypadków USA zostanie zaobserwowany znaczny spadek - z 42 proc. w 2022 r., do 27 proc. w 2050 r. i 22 proc. w 2075 r.

Postępująca konwergencja

Konwergencja - czyli efekt doganiania krajów rozwiniętych przez gospodarki wschodzące - będzie dalej obserwowana. Dystrybucja globalnego dochodu będzie postępowała w kierunku rosnącej grupy o średnim dochodzie. Globalny wzrost w latach 2024-29 będzie na poziomie 2,8 proc., czyli szybszy niż szybszy niż w 2020-24, ale wolniejszy niż w dekadzie 2010-10 (3,2 proc.).

Indonezja w 2050 r. zastąpi Brazylię i Rosję na liście największych gospodarek świata i uplasuje się obok Chin, USA, Indii i Niemiec. Państwo Środka wyprzedzi Stany Zjednoczone ok. 2035 r. 40 lat później USA zostanie przegonione również przez Indie.

Mimo to potencjalny wzrost PKB w USA będzie znacznie szybszy niż w Chinach ze względu na lepsze perspektywy demograficzne. Pozostaną też dwa razy bogatsze od Państwa Środka i Indii w 2075 r.

Eksperci Goldman Sachs zaznaczyli, że oparli swoją pracę na wcześniejszych długoterminowych prognozach kapitalizacji rynku akcji dla krajów BRIC opublikowanych w 2004 r. i gospodarek wschodzących z 2013 r.

Spadek koszyka dóbr i usług w USA

W najbliższych dekadach może nastąpić przesunięcie koszyka dóbr i usług na rynkach rozwiniętych i wschodzących. USA odnotuje spadek z 60 proc. do 50 proc. Spadki zostanie zaobserwowany również w Japonii i krajach strefy euro kosztem wzrostu m.in. w Kanadziei Australii.

Największa zmiana pod tym kątem zajdzie między dwoma największymi gospodarkami rynków wschodzących - Chinami i Indiami. Udział pierwszego z tych państw spadnie z 40 proc. w 2022 r. do 30 proc. w 2050 r., tymczasem Indii wzrośnie z 12 proc. w ubiegłym roku do 17 proc. w 2050 r.

Goldman Sachs zwrócił uwagę, że wzrost udziału gospodarek wschodnich w globalnym rynku akcji nie oznacza wcale, że inwestorzy długoterminowi powinni skupić się na tych krajach kosztem rozwiniętych państw.

Deglobalizacja pokłosiem nacjonalizmu

Istnieje poważne ryzyko dla wzrostu rynków kapitałowych, a jest nim narastający populizm nacjonalistyczny w wielu krajach, który może skutkować deglobalizacją. Z tego powodu inwestorzy mogą mieć mniejszą zdolność i chęć do lokowania swojego kapitału w zagraniczne akcje. Nacjonalizm już doprowadził do zmniejszenia otwartości handlowej, m.in. w Wielkiej Brytanii z powodu Brexitu.

Rozwój rynków kapitałowych wymaga zaangażowania ze strony krajowych decydentów, prowadzenia polityki innowacyjnej, przejrzystej i opartej o ochronę praw własności prywatnej.

Analitycy Goldman Sachs obawiają się również wpływu generatywnej sztucznej inteligencji, która może zwiększyć globalną produktywność i PKB krajów, ale zarazem kosztem rozwoju rynków kapitałowych w skali światowej.