Popołudniowa część sesji nie zmienia nijakiego obrazu rynku. Główne indeksy giełdy oscylują w okolicach wartości z wczorajszego zamknięcia. Obroty również zachowują dotychczasową malejącą tendencję. Od kupna akcji na
GPW odstraszają minusy na europejskich indeksach. Jedynie na akcjach Pekao i TPSA aktywność handlujących przekracza 10 mln zł.
Indeks największych spółek WIG 20 stabilizuje Pekao i KGHM. Na walorach banku nie widać w dniu dzisiejszym podaży, która była aktywna na poprzedniej sesji. Pomimo zapewnienia prezesa Stanisława Speczika, że KGHM uzyska na koniec roku jednostkowy zysk netto przekraczający 100 mln zł, kurs akcji lubińskiego kombinatu stać jedynie na około 0,5 proc. wzrost. Około 1 proc. zyskuje obecnie TPSA, która wyraźnie otrząsnęła się po porannym ataku sprzedających. Narodowy operator w ostatnim czasie otrzymał niezbyt pochlebne rekomendacje od dwóch zachodnich biur.
Kolejna sesja na warszawskiej giełdzie upływa pod znakiem głębokiego marazmu. Handel na rynku akcji zamiera w oczekiwaniu na impuls do wybicia z męczącego trendu bocznego, który trwa już ponad dwa miesiące. Nie mogło być
mowy o takim sygnale do wzrostu na wtorkowych sesjach za oceanem. Przebieg notowań za oceanem choć momentami mógł rodzić nadzieje na większą korektę, zakończył się niesatysfakcjonującym wynikiem dla graczy liczących na wzrostowe odbicie. Plusy zanotowane przez amerykańskie indeksy sprzyjały jedynie uzyskaniu nieznacznej przewagi na otwarciu handlu na GPW.
Na rodzimym rynku, marazm od dłuższego czasu przeżywa swoje apogeum i trudno prognozować moment jego końca. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że męczący okres zakończy się imponującym ruchem. Sam moment jego nastąpienia będzie jak zwykle niespodzianką. Jednocześnie można być pewnym, że z każdą sesją zbliżamy się do gwałtownego wybicia. Po zachowaniu rynku widać, że podtrzymuje go oczekiwanie na wyniki referendum w Irlandii i nadzieja na ożywienie koniunktury na zachodzie w końcówce roku. Jednak co będzie jeżeli te nadzieje okażą się płonne.
SG