GPW nadal wrażliwa na powiewy z zagranicznych giełd

Konrad Sobiecki
opublikowano: 2008-07-14 17:32

O tym, jak bardzo uspokaja kolor zielony, można było przekonać się dzisiaj na otwarciu europejskich giełd. Optymizm nie ominął i warszawskiego parkietu. A wszystko za sprawą amerykańskich władz, które zdecydowały się na udostępnienie linii kredytowej dla dwóch gigantów finansowych (Fannie Mae oraz Freddie Mac). Wsparcie rządu było dla inwestorów ważną informacją, ponieważ to właśnie te dwa tuzy rynku przyczyniły się do ubiegłotygodniowych spadków na światowych giełdach.

Dane makro opublikowane dzisiaj nieznacznie tylko różniły się od prognoz, a więc nie zaskoczyły naszych inwestorów. Koło południa zaś na europejskich giełdach powoli zaczęli pojawiać się sprzedający. Wszystkie indeksy zgodnie pikowały w dół. Nastroje zdecydowanie poprawiły dopiero notowania kontraktów na indeksy amerykańskich rynków akcji. Dzięki nim do akcji sprawnie wkroczyli kupujący wyciągając notowania nad kreskę. Harmonia w ruchach wszystkich indeksów świadczy o zależności giełd w globalnej wiosce oraz ich zależności wobec rynku amerykańskiego.

Nad Wisłą pierwsze skrzypce wśród blue chipów grały PKO BP i PEKAO, jak i KGHM - po wzroście cen miedzi. Wzorowo zachowały się również akcje CEZ-u, które zyskały ponad 3 proc. Wieść o podpisaniu umowy na budowę stadionu piłkarskiego przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie przesądziła o przerwaniu trzydniowego spadku Polimex-Mostostalu.

Największym balastem okazały się dzisiaj akcje TPSA tracąc ponad 1 proc. WIG20 zakończył sesję z wynikiem jedynie + 0,13 proc. Gorsza sytuacja panowała w drugiej linii spółek (spadek mWIG40 -1,5 proc.) oraz maluchów (sWIG80 -0,7 proc.). Widać, że mniej płynne spółki nadal szukają dna.

Podczas całych notowań gracze nadal przyjmowali asekuracyjną pozycję, o czym świadczą nędzne obroty wynoszące trochę ponad 830 mln zł.

CO DALEJ?

W najbliższych dniach muzykę dla indeksów będzie grać ropa. Przebicie przez nią psychologicznej bariery 150 USD na pewno odbiłoby się negatywnie echem na wszystkich parkietach. Stanowiłoby to również otwartą ‘furtkę’ do dalszych wzrostów cen „czarnego złota”.

Należy bacznie obserwować jutrzejsze publikacje makro z USA, Eurolandu i Polski. Jednakże te ostatnie mają znikomy wpływ na notowania polskich indeksów. I tak o godz. 14:30 poznamy odczyt inflacji PPI oraz odczyt ze sprzedaży detalicznej w Stanach. Natomiast półtorej godziny później poznamy półroczne sprawozdanie szefa Fed dotyczące polityki monetarnej.

Dane makro w USA oraz ceny ropy mogą zdecydować o przebiciu bądź utrzymaniu przez WIG20 podwójnego wsparcia na poziomie ok. 2500.