GPW: stabilizacja na niskim poziomie

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2002-06-04 14:33

Po spadku do sesyjnego minimum na poziomie 1378 punktów, indeks warszawskich blue chipów pozostaje w konsolidacji. Stabilizacja jest bardziej efektem spadku aktywności sprzedających niż konkretnych prób przejęcia kontroli nad rynkiem w wykonaniu popytu. Po ożywionym handlu w godzinach przedpołudniowych aktualnie dynamika obrotów wyraźnie spadła.

Wśród blue chipów szczególnie słabo prezentuje się Prokom, który traci w trakcie sesji nawet 3 proc. W uważnie obserwowanym sektorze bankowym na plus wyróżnia się BPH PBK. Obawy o głębszą korektę nie pozwalają na większe zaangażowanie się w papiery Pekao.

Zryw w pierwszych minutach notowań okazał się pułapką i obnaża sztuczność ostatniego ruchu w górę. Główny indeks WIG 20 powrócił w okolice dzisiejszego otwarcia i traci aktualnie około 0,8 proc. Wciąż najistotniejszą kwestią jest wpływ systematycznie pogarszającej się koniunktury na parkietach amerykańskich na sytuację na rodzimej giełdzie.

W Europie dominują zniżki, które zniosły wartości indeksów największych giełd w okolice rocznych minimów. Duża aktywność inwestorów na GPW w porannej części sesji może zaskakiwać, zwłaszcza że spodziewano się zamarcia obrotu w obliczu meczu polskiej reprezentacji i nieobecności graczy zachodnich.

Mogłoby się wydawać, że sytuacja na rynkach amerykańskich gdzie widmo powrotu do regularnej bessy jest coraz większe powinno wymusić przecenę na GPW. Pomimo że wczorajsza sesja przyniosła wzrost wskaźnika blue chipów w okolice górnej strefy konsolidacji, szanse dla dalszego wzrostu oceniano z dystansem. W zgodnej opinii obserwatorów rynku odrębne zachowanie naszej giełdy jest rezultatem działań funduszy emerytalnych, które „pilnują” swoich największych giełdowych aktywów z Pekao, Telekomunikacją i PKN Orlen na czele. Na naszym rynku praktycznie nieobecni są inwestorzy zachodni, którzy jeszcze tylko dzisiaj świętują. Ich powrót na rynek w dniu jutrzejszym będzie testem prawdy. Ze względu na pogarszającą się sytuację na giełdach światowych mogą oni zgasić prowzrostowe nadzieje tlące się wśród rodzimych graczy.

SG