Greckie gierki i zagadki

Marek Rogalski
opublikowano: 2015-06-30 22:00

Dla Greków dalsza współpraca z Międzynarodowym Funduszem Walutowym stoi pod znakiem zapytania, gdyż ten uznał kraj za bankruta.

W rezultacie ewentualny powrót do negocjacji oznaczałby, że byłyby one prowadzone raczej już tylko w europejskim gronie. Te nie będą jednak takie łatwe, gdyż Grecy grają coraz bardziej ostro — słowa ministra Varoufakisa, że jego kraj rozważałby pozwanie unijnych instytucji za to, że działają na szkodę Grecji, nie dając jej dalszego wsparcia i dążą tym samym do wyrzucenia z europejskich struktur, to bardzo niebezpieczny precedens — ale również pretekst do tego, aby liczyć na upadek rządów samej Syrizy.

To nie jest zupełnie wykluczone, gdyż premier Aleksis Tsipras, który oficjalnie namawia do głosowania przeciwko oszczędnościom, dał do zrozumienia, że jego rząd nie będzie chciał wdrażać programu oszczędnościowego, jeżeli Grecy wyrażą taką wolę w referendum.

Wydarzenia, jakie rozegrają się na greckiej scenie politycznej w przyszłym tygodniu to nie lada zagadka.

Niemniej rynki finansowe zdają się cały czas liczyć na pozytywny finał greckich przepychanek. Zwłaszcza że Niemcy nie zakładają grexitu, nawet gdyby Grecy wyrazili w referendum sprzeciw wobec reform. Pytanie jednak, ile będzie warta taka waluta, której nie ma jednomyślności co do ogólnie przyjętych reguł. Chyba że Niemcom chodzi o tanie euro.

Dzisiaj należy oczekiwać umocnienia się dolara.

Raz, że na fali rosnących obaw co do rozwoju wypadków w Grecji, dwa — że mamy ważne dane z USA. Najważniejszy będzie przemysłowy indeks ISM, a jutro odczyty Departamentu Pracy. To może pchnąć USD/PLN ponownie ponad poziom 3,80 zł na koniec tygodnia. © Ⓟ