Nawet gdyby wielka emisja Polic zakończyła się sukcesem, na sfinansowanie projektu Polimery Police brakować będzie wciąż około 200 mln EUR.
Łączne koszty inwestycji w Polimery Police, czyli zakład, który ma produkować polipropylen, szacuje się na 6,5 mld zł (1,52 mld EUR), choć CAPEX projektu — jak podkreśla zarząd Grupy Azoty — to około 5 mld zł (1,18 mld EUR).

— Różnica 340 mln EUR to bufor na ryzyko i koszty finansowania, wymagane przez instytucje finansujące. Jeżeli one się nie zmaterializują, ostateczny koszt będzie niższy — wyjaśnia Paweł Łapiński, wiceprezes Grupy Azoty.
Do realizacji przedsięwzięcia powołano osobną spółkę celową — PDH Police. Obecnie trwają rozmowy na temat pozyskania pieniędzy na projekt. Ogólne założenia są takie, że około 60 proc. pochodzić będzie od instytucji finansowych, a pozostała część — z funduszy własnych. Grupa Azoty zarezerwowała na razie na ten cel 1,4 mld zł z umów z bankami. Nadal jednak brakuje sporej kwoty.
Stąd pomysł wypuszczenia przez Police nowych akcji, co powinno przynieść do 1,1 mld zł. Decyzja o samej emisji z prawem poboru ma zapaść na początku kwietnia na NWZ. Największym akcjonariuszem polickich zakładów jest Grupa Azoty — ma 66 proc. akcji.
— Chcemy mieć większość w kapitale akcyjnym Polic, aby w przyszłości ten projekt przynosił grupie gotówkę — deklaruje wiceprezes Grupy Azoty.
Udział w emisji z prawem poboru oznacza konieczność wyłożenia ponad 700 mln zł. Pieniądze mogłyby pochodzić z 3 mld zł linii kredytowej, jaką Grupa Azoty ma w bankach. Czy firma już zdecydowała się na wzięcie udziału w emisji?
— Wciąż to rozważamy — mówi Paweł Łapiński.
Przedsięwzięcie ma już rozpisany pełen harmonogram. Zakłada on, że kontrakt EPC z generalnym wykonawcą zostanie podpisany na przełomie II i III kwartału tego roku. Jak wyjaśnia Andrzej Niewiński, prezes spółki PDH Polska, prowadzone mają być dalsze rozmowy ze wstępnie wybranym kilka dni temu wykonawcą, czyli firmą Hyundai Engineering.
— W drugiej połowie roku chcemy podpisać umowę kredytowa — dodaje menedżer.
Prace budowlane powinny ruszyć na początku przyszłego roku, rozruch testowy w II kwartale 2022 r., a rozpoczęcie komercyjnej produkcji na końcówkę 2022 r. Choć plan jest dopięty na ostatni guzik, wciąż brakuje finansowania. Umowa z bankami, które skredytowałby 60 proc. projektu i pozyskanie z emisji Polic maksymalnej sumy, o jaką aplikuje ta firma, nie rozwiązuje problemu.
— Musimy też mieć finansowanie zewnętrzne — przyznaje Paweł Łapiński. Oprócz kredytów i funduszy z emisji będzie brakowało jeszcze około 200 mln EUR, czyli blisko 1 mld zł.
— Rozmawiamy zarówno z krajowymi, jak i zagranicznymi podmiotami branżowymi i finansowymi — deklaruje wiceprezes zakładów Police Włodzimierz Zasadzki.
Nazw nie chce ujawniać. Zdaniem branżowych analityków najbardziej do projektu pasowałby PKN Orlen, ten jednak dotychczas nie zadeklarował chęci udziału w przedsięwzięciu. A nawet odżegnywał się od niego. Według założeń instalacja Polimery Polska ma produkować prawie 440 tys. ton polipropylenu rocznie. To, jak deklarował niedawno prezes Grupy Azoty oraz zakładów w Policach Wojciech Wardacki, powinno zwiększyć — od 2024 r. — przychody całego koncernu o ok. 2,5 mld zł rocznie.
Podpis: Bartłomiej Mayer