
Haskel powiedział, że obecny poziom inflacji oraz perspektywy z nią związane oraz prognozy gospodarcze wskazują na wysokie ryzyko ponownego ożywienia wzrostu cen. Pokreślił, że dotychczasowa inflacja ma bardzo duży potencjał, którego w żadnym wypadku nie można ignorować.
Nadal musimy opierać się ryzyku związanemu z impetem inflacji, a zatem nie można wykluczyć dalszych podwyżek stóp procentowych - powiedział Haskel.
W opinii decydenta, najgorszą rzeczą byłoby pozwolenie na wbudowanie się, zakorzenienie wysokiej inflacji. W takim wypadku sprowadzenie jej do celu banku centralnego na poziomie 2 proc. byłoby znacznie utrudnione i trwałoby dłużej.
Trzeba rozważyć co jest lepsze, czy gwałtowny wstrząs na początku i w miarę szybka poprawa, czy długotrwała, rozciągnięta nawet na lata kampania odzyskiwania kontroli nad inflacją, która szkodzi gospodarce i drenuje kieszenie obywateli – stwierdził Haskel.
Znany z dosyć jastrzębiego nastawienia Haskel jest zwolennikiem szybkich i zdecydowanych decyzji w polityce pieniężnej.
Inflacja pozostaje o wiele za wysoka. Pozostajemy zobowiązani do przywrócenia jej do naszego celu i to właśnie zrobimy. Jednym z naszych narzędzi są stopy procentowe – stwierdził członek brytyjskich władz monetarnych, przyznając, że zdaje sobie sprawę, że kolejne podwyżki będą dla niektórych osób bardzo trudne.
Dziewięcioosobowy Komitet Polityki Pieniężnej podniósł swoją stopę procentową z bliskiej zera na koniec 2021 roku do 4,5 proc., a rynki spodziewają się szczytu na poziomie około 5,5 proc. jeszcze w tym roku. Do kolejnej podwyżki w skali 25 punktów bazowych podnoszącej benchmarkową stawkę do 4,75 proc. ma dojść w czasie przyszłotygodniowego posiedzenia BOE.
W kwietniu inflacja podstawowa wyhamowała do 8,7 proc. r/r z 10,1 proc. miesiąc wcześniej, nie spełniając oczekiwań ekonomistów, których mediana prognoz zakładała zniżkę do 8,2 proc. Szczytową wartość w obecnym cyklu, na poziomie 11,1 proc., najwyższą od 41 lat odnotowano w październiku 2022 r.
