Rentowność obligacji 10-letnich USA spadała do 3,991 proc. Obecnie zmniejsza się o prawie 3 pkt bazowe do 4,00 proc.
Sekretarz skarbu Scott Bessent we wtorek miał przeprowadzić rundę finałową rozmów z pięcioma kandydatami na stanowisko szefa banku centralnego i przedstawić swoją rekomendację Donaldowi Trumpowi. Hassett, który jest w tej grupie, według doradców i współpracowników prezydenta uważany jest za faworyta do objęcia sterów w banku centralnym od połowy przyszłego roku, poinformował Bloomberg News, powołując się na anonimowe osoby zaznajomione ze sprawą. Reakcją rynku był wzrost pozycji zakładających większy spadek stóp procentowych w 2026 roku.
David Robin, strateg ds. stóp procentowych w TJM Institutional Services wskazał, że dołączenie Hassetta do zarządu banku centralnego oznaczałoby, że wraz z zasiadającym już w nim innym „człowiekiem Trumpa”, Stephenem Miranem, od czerwca forsowaliby cięcie o 50 pkt bazowych.
- A przewodniczący Fed zazwyczaj dostaje to, czego chce, chyba że pojawi się silny argument przeciwny – powiedział Robin. - Hassett zwiększa prawdopodobieństwo, że pierwszy lub drugi ruch po odejściu Powella będzie wynosił 50 pkt – dodał.
Prezydent Donald Trump od objęcia władzy w styczniu wywiera bezprecedensową presję na szefa banku centralnego USA żądając obniżek stóp procentowych. Fed dokonał dwóch w tym roku, we wrześniu i październiku. Każda wynosiła 25 pkt bazowych. Rynek jest przekonany, że 10 grudnia nastąpi kolejne cięcie tej samej wielkości. Przemawia za tym słabnięcie rynku pracy. Jednym z dwóch mandatów Fed jest dążenie do możliwie najwyższego zatrudnienia.
