Od początku roku oparty na cenach akcji 26 operatorów giełdowych globalny indeks FTSE Mondo Visione Exchanges zyskał 20 proc. Branża wypadła lepiej na tle rynku — indeks MSCI All Country urósł w tym czasie o 13 proc. Ani śladu lepszego zachowania nie widać jednak po notowaniach operatora warszawskiego parkietu.

Kurs GPW utrzymuje się od początku roku na zaledwie 0,5 proc. plusie, ustępując indeksowi WIG o 7 pkt proc. — Giełdowej hossie nie towarzyszy wzrost obrotów, a to uniemożliwia GPW zwiększenie przychodów — tłumaczy Łukasz Jańczak, analityk banku Espirito Santo. Jak przypomina specjalista, presję na przychody operatora wywarło obniżenie w ostatnich kwartałach prowizji od obrotu, a tymczasem wprowadzenie nowego systemu transakcyjnego zwiększyło koszty. To wszystko przełoży się na dużo gorsze tegoroczne wyniki finansowe. Na dodatek nieznany jest jeszcze ostateczny kształt zmian w otwartych funduszach emerytalnych, a to utrudnia oszacowanie ich wpływu na aktywność inwestorów.
Tymczasem zdaniem ekspertów, przyspieszy hossa w globalnej branży operatorów giełdowych. Sean Darby, strateg rynków akcji w banku inwestycyjnym Jeffries Group, uważa, że spółki z sektora zyskają na ożywieniu na globalnym rynku fuzji i przejęć, wzroście liczby ofert publicznych oraz większych napływach kapitałowych do funduszy. Globalna wartość ofert publicznych sięgnęła od początku roku 529 mld USD i była o 16 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2012 r. Wartość transakcji fuzji i przejęć zwiększyła się o 11 proc., do 1,7 bln USD. Tymczasem do funduszy akcji na całym świecie napłynęło 106 mld USD, w porównaniu z 58 mld USD odpływów w tym samym okresie 2012 r.
— Coraz bardziej przychylne nastawienie inwestorów do akcji sprzyja notowaniom operatorów rynków akcji i opartych na nich instrumentów pochodnych — uważa Sean Darby.
Otoczenie dla GPW też jest lepsze niż w 2013 r., ale na notowaniasię to nie przekłada. Od początku roku obrotu na rynku akcji wzrosły o 14 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2013 r., a do funduszy akcyjnych i mieszanych napłynęło 2,3 mld zł (w 2012 r. odpłynęło 5 mld zł), ale Łukasz Jańczak z BM BESI zwraca uwagę, że trudno mówić o przełomie, bo zarządzający funduszami coraz chętniej inwestują za granicą. Drgnęło też na rynku pierwotnym, ale najważniejsze dla giełdy źródełko prywatyzacyjne szybko wysycha. W IV kwartale zadebiutować powinny Energa i PKP Cargo.
— Jedyną szansą na przełom w notowaniach GPW byłoby wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Dopiero wtedy kapitał zacząłby płynąć na warszawski parkiet szerszym strumieniem — ocenia Łukasz Jańczak.