Hydrum łączy biznes z ekologią

WYWIAD POWSTAŁ W RAMACH PATRONATU KONKURSU HUAWEI STARTUP CHALLENGE
opublikowano: 09-02-2022, 09:57
aktualizacja: 10-02-2022, 00:05

Jak wytwarzać czystą energię, a jednocześnie uniknąć skażenia środowiska przemysłową wodą? Odpowiedź na to pytanie znalazł współzałożony przez Sebastiana Bandyckiego start-up Hydrum, który opracował autorski reaktor elektrolityczny.

Sebastian Bandycki, prezes Hydrum
Sebastian Bandycki, prezes Hydrum

„Puls Biznesu”: Z ust ludzi biznesu i nauki słyszymy często: „Wodór to paliwo przyszłości”. Waszym pracom także przyświeca to hasło. Co w praktyce oznacza?

Sebastian Bandycki, prezes Hydrum: Wodór to wszechobecna cząsteczka. Na Ziemi występuje przede wszystkim w wodzie, stanowi dwie trzecie jej składu. Idealnie sprawdza się jako magazyn energii, a to kluczowy aspekt Zielonego Ładu i odejścia od paliw kopalnych w energetyce na rzecz odnawialnych źródeł energii (OZE). Problemem jest ich niestabilność, dlatego ważne jest magazynowanie energii w okresie nadprodukcji i wykorzystanie zapasów, gdy wiatr słabiej wieje lub słońce słabiej świeci.

Postanowiliście rozwiązać ten problem, rozwiązując jednocześnie inny – zanieczyszczenia tzw. słonymi wodami poprocesowymi.

O wciąż ograniczonej opłacalności produkcji tzw. zielonego wodoru decydują nie koszty inwestycji, tylko samego uzyskiwania go z wody. Do wytworzenia 1 kg wodoru potrzeba nie tylko 50 kilowatogodzin energii, ale też od 9 do 20 l wody wysokiej jakości. I tu pojawia się problem, ponieważ Polska nie posiada jej dużych zasobów. Wraz ze wzrostem udziału energii odnawialnej cena prądu będzie spadać, jednak cena wody jako surowca skokowo wzrośnie, przez co produkcja wodoru będzie jeszcze droższa. Zaczęto więc myśleć o wykorzystaniu wody morskiej, jednak w jej przypadku dochodzi poważny koszt odsalania. My postanowiliśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

W Polsce istnieje poważny problem skażenia rzek wodą będącą poprzemysłowym odpadem. To duży koszt dla środowiska, ale też dla firm, które ponoszą stosowne opłaty za jej zrzut – wysokość zależy od stopnia jej zanieczyszczenia. A można wykorzystać ją, unikając kosztów środowiskowych i finansowych, a jednocześnie coś zyskać – wykorzystać pozyskaną energię np. do zasilenia oświetlenia.

Jak dokładnie działa wasza technologia?

Nasz pomysł dotyczy raczej ewolucji niż rewolucji, ponieważ elektrolizatory wody już funkcjonują, ale nie mogą pracować na wodzie niskiej jakości. My znieśliśmy tę barierę. W dodatku przy elektrolizie wody zasolonej powstaje toksyczny chlor, a my wiemy, jak tego uniknąć. Jesteśmy w trakcie patentowania technologii, więc nie mogę zdradzić, jak to osiągamy.

Do kogo kierujecie system HydroHub?

Naszymi głównymi potencjalnymi klientami są wszystkie firmy, które w wyniku działalności wytwarzają słoną wodę poprocesową, a więc przedstawiciele przemysłu kopalnianego, ciepłowniczego czy chemicznego. Nasz projekt wpisuje się w strategię zeroemisyjności oraz suwerenności energetycznej, więc z jednej strony zapewnia efekt wizerunkowy, a z drugiej ekonomiczny. Firmy, które nie będą w stanie spożytkować nadwyżki energii, będą mogły ją sprzedać bądź my zajmiemy się tym w ich imieniu. Wciąż brakuje jednak odpowiednich regulacji prawnych w tym zakresie, musimy więc czekać na zmiany.

O konkursie

Współorganizatorami drugiej edycji konkursu Huawei Startup Challenge są Huawei Polska oraz Startup Academy. Inicjatywa jest kierowana do polskich startupów pozytywnego wpływu, które pomagają rozwiązywać globalne problemy ekologiczne. Udział w konkursie stanowi szansę na zaistnienie z innowacyjną technologią na jednej z największych startupowych scen w Europie Środkowej i Wschodniej oraz pozyskanie wartościowej wiedzy rynkowej dzięki wsparciu ludzi nauki, biznesu i sektora publicznego, tworzących jego kapitułę. Ponadto zdobywca pierwszego miejsca otrzyma 100 tys. zł, drugiego 60 tys. zł, a trzeciego 40 tys. zł. Przewidziana jest też nagroda Krajowej Izby Klastrów Energii w postaci 10 tys. zł i wsparcia mentoringowego.

Więcej o konkursie na: https://huaweistartupchallenge.pl/

Jak udało się wam zbudować zespół naukowy złożony z profesorów z wieloletnim stażem, uznanych specjalistów w swoich branżach?

Zbudowanie elektrolizatora nie było jak trudne jak stworzenie zespołu. Wiedzieliśmy, że potrzebujemy ludzi znających procesy chemiczne od podszewki. Musieliśmy sobie wychodzić ich zainteresowanie. Finalnie profesorowie Ginter Nawrat, Paweł Nowak i Tadeusz Chmielniak podeszli do tego projektu jak do ciekawostki ambicjonalnej. Dziękuję im szczególnie, ponieważ firmują go swoimi nazwiskami.

Piotr Kostek, Hydrum.eu
Piotr Kostek, Hydrum.eu

Jak ważna jest dla was współpraca ze światem nauki?

Jest kluczowa. Nie chcieliśmy tworzyć innowacji na siłę, tylko rozłożyć elektrolizę na czynniki pierwsze, by sprawdzić, jak ją poprawić, by uzyskać zamierzone efekty. Na pewnym etapie kompetencje moje i naszych inżynierów się skończyły, więc trzeba było pójść do naukowców. Na szczęście mamy w Polsce bardzo mocną kadrę w tym obszarze.

A współpraca z przedstawicielami biznesu jest równie istotna? Na tym polu też już poczyniliście jakieś kroki?

Prototyp urządzenia możemy stworzyć wyłącznie pod potrzeby klienta, znając specyfikację jego działalności, więc nawiązanie takiej współpracy jest niezbędne. Wstępne zainteresowanie mamy, ale nie jest łatwo, ponieważ straszenie unijnymi regulacjami w zakresie energetyki nie sprzyja nawiązywaniu relacji, a brakuje przepisów dotyczących dystrybucji energii wytworzonej z wodoru, stacji ładowania itd.

Jeszcze przed Hydrum zaczął pan rozwijać start-up Haxtron oferujący specjalistyczne drony. To doświadczenie pomaga w realizacji projektu wodorowego?

Stąd wzięło się w ogóle moje zainteresowanie wodorem. Specjalizuję się w robotyce i zaciekawił mnie problem zasilania dronów, by mogły dłużej pracować. Te z napędem wodorowym mogą latać wielokrotnie dłużej w porównaniu z tradycyjnymi, nawet do 3-4 godzin. Zacząłem bardziej interesować się wykorzystaniem tego pierwiastka i tak doszło do stworzenia Hydrum. Doświadczenie z budowania poprzedniego biznesu sprawiło, że wiedziałem już, do kogo się zwrócić na kolejnych etapach tworzenia startupu.

Rafał Rotblum, Hydrum.eu
Rafał Rotblum, Hydrum.eu

Z jakimi celami zgłosiliście się do Huawei Startup Challenge? Pewnie nie chodziło wyłącznie o nagrodę pieniężną.

Ten konkurs jako jeden z niewielu stawia nacisk na ekologię, powinno być ich więcej. My z jednej strony jesteśmy firmą energetyczną, bo umożliwiamy produkcję energii, ale równie istotny jest środowiskowy aspekt wykorzystania wód poprocesowych. Uczestnicząc w Huawei Startup Challenge, chcieliśmy to podkreślić. Poza tym wyszliśmy z założenia, że kto wygrywa ten konkurs, wygrywa także poza nim.

W jakim stopniu dostaliście to, czego oczekiwaliście?

Skłamałbym, mówiąc, że dostanie się do finału Huawei Startup Challenge nie spotęgowało zainteresowania naszą firmą – liczba telefonów znacznie się zwiększyła. Jesteśmy więc wdzięczni za pomoc w nagłośnieniu naszego projektu i możliwości, których zdobycie kosztowałoby w innym razie dużo czasu i pieniędzy. Cenne jest również doświadczenie spotkania z ekspertami, którzy zadają trudne pytania i skłaniają do refleksji. To wszystko otrzymaliśmy.

Na jakim etapie komercjalizacji systemu HydroHub jesteście?

Jesteśmy na tzw. etapie TRL 2, to znaczy, że wyszliśmy z laboratorium i przygotowujemy się do stworzenia prototypu. Do tego potrzebujemy jednak potencjalnego klienta, który podzieli się z nami danymi o wykorzystywanej infrastrukturze i wytwarzanej przez siebie wodzie poprocesowej, byśmy dostosowali technologię do jego potrzeb.

W takim razie jakie są wasze główne cele na ten rok?

Przede wszystkim dwa. Pierwszy to sfinalizowanie rozmów w sprawie pierwszych wdrożeń technologicznych, dzięki czemu moglibyśmy potwierdzić atrakcyjność modelu biznesowego. A drugi to zinternacjonalizowanie produktu, ponieważ problem z dostępnością i zanieczyszczeniem wód nie dotyczy wyłącznie Polski.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane