Odpowiedzialny biznes liczy ślad węglowy

WYWIAD POWSTAŁ W RAMACH PATRONATU KONKURSU HUAWEI STARTUP CHALLENGE
opublikowano: 2022-02-11 09:26
zaktualizowano: 2022-02-13 00:05

Jedni marzą o jednorożcach, a Agnieszka Maciejowska, prezeska i współzałożycielka Plan Be Eco, o… zebrach, czyli startupach nastawionych na zrównoważony rozwój. Poprzez mierzenie śladu węglowego firm oraz doradztwo pomaga im w drodze ku zeroemisyjności.

Agnieszka Maciejowska. Fot. Joanna
Agnieszka Maciejowska. Fot. Joanna "Frota" Kurkowska

„Puls Biznesu”: Przez 10 lat rozwijała pani technologiczną firmę Evenea, aż zdecydowała pani, że kolejna ma pomagać w zatrzymaniu katastrofy klimatycznej, a nie być „biznesem dla biznesu”. Decyzja była trudna i ryzykowna?

Agnieszka Maciejowska, prezeska i współzałożycielka Plan Be Eco: Prowadzenie biznesu zawsze wiąże się z ryzykiem, czego najlepiej dowiodła pandemia, przez którą upadły nawet firmy działające na rynku od lat. Ja od kilkunastu lat jestem związana z branżą technologiczną, a od jakiegoś czasu także z różnego rodzaju impaktowymi inicjatywami. Jako jurorka w konkursach dla startupów obserwowałam ludzi oddanych idei zmieniania świata na lepsze, którzy inspirowali mnie do działania. Jednak wtedy przenosiłam to do prywatnego życia, bo odpowiadałam za skalowanie Evenei, a w 2019 r. nastąpił przełom. Wyjechałam z rodziną na wakacje, ale zamiast się cieszyć, doświadczyłam solastalgii, czyli lęku związanego z katastrofą klimatyczną po usłyszeniu, że w Skierniewicach po raz pierwszy od lat zabrakło wody. To był dla mnie impuls dla działania. Naiwnością byłoby sądzić, że jak bohaterka Marvela założę pelerynę i uratuję świat, ale coś jednak mogę zrobić. Po powrocie z wakacji postanowiłam sprzedać udziały w pierwszej firmie i stworzyć impaktowy biznes.

Żałuje pani, że wcześniej nie zdecydowała się na ten krok?

Cytując Edith Piaf: „niczego nie żałuję”. Okresu, w którym budowałam swój pierwszy startup, nie zamieniłabym na nic innego, ponieważ dał mi niesamowite doświadczenie, które wykorzystuję w kolejnej firmie. Wyciągam lekcję z popełnionych wcześniej błędów i wprowadzam to, co działało wcześniej. Równie dobrą decyzją było zajęcie się nową firmą – gdybym miała ponownie dokonać wyboru, postąpiłabym tak samo. Warto podkreślić, że w biznesie liczy się timing – sprzedałam udziały w Evenei mniej więcej pół roku przed wybuchem pandemii, przez którą branża eventowa na długo stanęła.

Dlaczego postawiła pani akurat na narzędzie do kompleksowego mierzenia śladu węglowego? Na stole były inne opcje?

Mieliśmy kilka pomysłów, a pierwszym było odkupowanie nieużytków rolnych i sadzenie na nich lasów. Wykupiłam nawet pod ten cel świetną domenę, którą może wykorzystam: „run forest run”. Doszłam jednak do wniosku, że znam się na technologii, a nie sadzeniu lasów, więc szukałam dalej. Z pomocą przyszły mi kolejne wakacje, podczas których głośno było o pożarach w Australii. Postanowiliśmy stworzyć aplikację do budowy eko nawyków wśród ludzi, by motywować ich do bycia bardziej prośrodowiskowymi. Przetestowaliśmy ją w dużej firmie, po czym zdecydowaliśmy się na zmianę kierunku, tzw. pivot.

Potencjalni klienci informowali nas o wyzwaniach związanych z regulacjami Komisji Europejskiej dotyczących raportowania śladu węglowego. Moja wspólniczka, Justyna Wysocka-Golec, ma ponad 16-letnie doświadczenie w tym obszarze. Doszliśmy do wniosku, że świadomość w tym zakresie jest niewystarczająca i w miarę wchodzenia regulacji w życie może zabraknąć konsultantów do pomocy, więc przydałoby się to zautomatyzować. Postanowiliśmy stworzyć aplikację pozwalającą na zmierzenie śladu węglowego, stworzenie raportu, wdrożenie strategii redukcji emisji, offsetu oraz zapewnienie wsparcia w obszarze regulacji.

W jaki sposób udaje się wam go obliczać i jak dokładny jest pomiar?

Ślad węglowy obliczamy zgodnie z najpopularniejszym globalnym standardem GHG Protocol. Zgodnie z nim dane wykorzystywane do obliczeń mogą być zmierzone bezpośrednio w organizacji i wtedy mamy je określone z dokładnością używanych urządzeń pomiarowych, ale także mogą być obliczone na podstawie innych danych z organizacji albo wskaźnikowe, literaturowe. Wszystko zależy od dostępności danych w danej organizacji. Jeśli są dostępne, to je wykorzystujemy, a jeśli nie, to podpowiadamy dane wskaźnikowe, aby dostarczyć każdemu klientowi informacji na temat jego śladu węglowego.

O konkursie

Współorganizatorami drugiej edycji konkursu Huawei Startup Challenge są Huawei Polska oraz Startup Academy. Inicjatywa jest kierowana do polskich startupów pozytywnego wpływu, które pomagają rozwiązywać globalne problemy ekologiczne. Udział w konkursie stanowi szansę na zaistnienie z innowacyjną technologią na jednej z największych startupowych scen w Europie Środkowej i Wschodniej oraz pozyskanie wartościowej wiedzy rynkowej dzięki wsparciu ludzi nauki, biznesu i sektora publicznego, tworzących jego kapitułę. Ponadto zdobywca pierwszego miejsca otrzyma 100 tys. zł, drugiego 60 tys. zł, a trzeciego 40 tys. zł. Przewidziana jest też nagroda Krajowej Izby Klastrów Energii w postaci 10 tys. zł i wsparcia mentoringowego.

Więcej o konkursie na: https://huaweistartupchallenge.pl/

Szczególnie trudny do wyliczenia jest tzw. zakres trzeci, uwzględniający cały łańcuch wartości firmy, np. logistykę.

To prawda, zakres trzeci stanowi największe wyzwanie dla przedsiębiorstw ze względu na to, jakimi danymi musimy dysponować, nie tylko dotyczącymi naszej działalności, ale także naszych kontrahentów. Pracujemy nad modelem, który będzie dopasowany do jak największej liczby firm. Opracowujemy rozmaite scenariusze właśnie tych łańcuchów dostaw, staramy się przewidzieć poszczególne ścieżki na różnych etapach produkcji i dystrybucji. Wszystko po to, by na etapie raportowania maksymalnie ułatwić naszym klientom poruszanie się po raporcie i zbieranie danych. Klient raportujący z firmy A będzie mógł z łatwością wysłać zapytanie z formularzem do dostawcy usług z firmy B i wówczas dostawca będzie zapytany o dokładnie te dane, które są niezbędne do policzenia zakresu trzeciego firmy A. Na każdym etapie raportowania przygotowujemy specjalne podpowiedzi, gdzie tych danych szukać, a w przypadku napotkanych trudności każdy będzie mógł liczyć na indywidualne konsultacje z naszymi ekspertami.

Wychodzicie z założenia, że „jeśli można coś zmierzyć, można to zmienić”. Firmom jest więc coraz trudniej wymigiwać się od odpowiedzialności?

Jeszcze przed wprowadzeniem wspomnianych regulacji niektóre firmy mierzyły swój ślad węglowy, ponieważ widziały w tym m.in. szansę na bycie bardziej konkurencyjnym. Dzięki większej transparentności i prośrodowiskowemu nastawieniu łatwiej im przyciągać konsumentów i inwestorów. Świadomość przedsiębiorców ewoluuje i nie chcą już tylko dorocznego wsparcia przy stworzeniu raportu o śladzie węglowym, tylko narzędzia, które pozwoli im monitorować jego stan na bieżąco, by móc szybko reagować i wprowadzać zmiany. Regulacje dotyczą na razie giełdowych spółek zatrudniających przynajmniej 500 osób, ale zakres ten będzie z roku na rok obejmował coraz mniejsze spółki.

Autorzy niedawnego raportu „Lepiej późno niż później” wskazują, że coraz częściej od redukcji śladu węglowego będzie zależeć pozyskanie kontraktu. Nie chodzi już więc wyłącznie o troskę o środowisko, ale o racjonalne podejście do biznesu.

Firmy nie zdradzają nam swojej strategii, ale pewnie tak – w końcu biznes opiera się na zarabianiu. Czytałam ostatnio, że polskie firmy są w obszarze śladu węglowego wciąż bardzo mało konkurencyjne względem zachodnich, jednak coraz częściej można usłyszeć o strategii neutralności klimatycznej. Przybywa tzw. zeroemisyjnych firm. Po wybuchu pandemii długo mówiło się o tym, jak długo biznes będzie odrabiał straty, jednak nie minęło wiele czasu, a ważnym tematem w dyskusji stał się zwrot w kierunku zrównoważonego rozwoju.

Ilu klientów udało wam się już pozyskać i w jakim tempie ich przybywa? Współpracowaliście z grupą Polsat Plus.

Tamto wdrożenie dotyczyło pierwszej wersji aplikacji, do budowania eko nawyków. Przebiegło pomyślnie, ale zmieniliśmy podstawę działalności. Premierę narzędzia do mierzenia śladu węglowego zaplanowaliśmy na kwiecień i mamy już wstępnie zainteresowanych klientów. Mamy bardzo doświadczony i kompetentny zespół, z którym możemy szukać nowych rozwiązań. Pracujemy m.in. nad projektem dotyczącym metodologii liczenia śladu węglowego w branży NFT, na punkcie której świat oszalał, a wiele mówi się o jej obciążającym wpływie na środowisko. Żeby coś zmienić, musimy to zmierzyć – dlatego tworzymy metodologię porównującą wybrane technologie, na których opierają się NFT-sy. Chcemy pokazać emisyjność NFT i dać potencjalnym klientom możliwość wyboru w oparciu o ślad węglowy.

Z jakim traktowaniem ze strony dużego biznesu spotykacie się jako startup?

Nie daje nam odczuć, że jesteśmy startupem, mamy pozytywne doświadczenia. Nawet duże firmy, które wcześniej powiedziały „nie”, zaczęły być bardziej otwarte na rozmowę. To dobrze obrazuje, że mur oddzielający duże korporacje od startupów powoli kruszeje. Trzeba pamiętać, że za startupami stoją często osoby z ogromnym doświadczeniem, więc nie należy obawiać się działania z firmami młodymi stażem. Nie zawsze chodzi o komercyjną współpracę, np. z koncernem medialnym Ringier Axel Springer Polska prowadzimy wspólne działania edukacyjne.

Myślicie poważnie o zagranicznej ekspansji?

Absolutnie tak. Mamy jasno określony cel, że nie ograniczamy się do Polski, tylko ruszamy na całą Europę Środkową i Wschodnią, a następnie może nawet za ocean – regulacje Komisji Europejskiej tam nie sięgają, ale działają inne, a my możemy dostarczyć ciekawe narzędzie. Z Plan Be Eco niemal od razu ruszamy za granicę.

Pomóc w tym może uczestnictwo w konkursach startupowych. Pani przez lata była w nich jurorką, a teraz znalazła się w finale Huawei Startup Challenge. To z pewnością daje satysfakcję, a co jeszcze?

Przez lata byłam po drugiej stronie, mogłam mądrzyć się jako jurorka. Dlatego udział w Huawei Startup Challenge był dla mnie personalnym wyzwaniem, udowodnieniem, że też potrafię właściwie np. zaprezentować swoją firmę w ciągu trzech minut. Mocno się do tego przyłożyłam i zadziałało. Największą wartością tego konkursu jest możliwość nawiązania relacji z pozostałymi uczestnikami, świetnymi firmami, które realnie przyczyniają się do ochrony środowiska. To, że możemy pomyśleć, jak wspólnymi siłami działać jeszcze lepiej, i to już się dzieje. Inwestorzy często mówią o jednorożcach, a ja jestem wielbicielką startupów nazywanych zebrami, czyli nastawionych na zrównoważony rozwój. W Huawei Startup Challenge są same zebry, które udowadniają, że można łączyć biznes z ekologią.

Jakie cele chcecie zrealizować jeszcze w tym roku?

Na początek wprowadzić na rynek oprogramowanie, a następnie rozszerzyć je o kolejne moduły. Chcemy też, by Plan Be Eco było zintegrowane z wewnętrznymi systemami ERP, by zautomatyzować pozyskiwanie danych do liczenia śladu węglowego, oraz pozyskać pierwszych klientów z Europy Środkowej i Wschodniej. To główne kamienie milowe do osiągnięcia w tym roku. Mamy już wyznaczone kolejne, na przyszły rok, ale rozumiemy prawa rynku i mogą one ulec weryfikacji. Jedno jest pewne – w szybkim działaniu jesteśmy skuteczni.