
Spółka przed miesiącem deklarowała, że ma odpowiednią płynność finansową by przezwyciężyć kryzys, ale zdecydowała się dozbierać trochę świeżej gotówki. Podkreśliła obecnie, że wpływy z obligacji mogą zostać wykorzystane do przetrwania dłuższego spowolnienia lub zapewnienia „elastyczności, aby skorzystać z ożywienia popytu na podróże lotnicze.
IAG szacuje, że w związku z pandemią „spala” tygodniowo około 185 mln EUR. Wdraża przy tym działania oszczędnościowe. Prowadzi loty przy zaledwie 20 proc. poziomie swojej pojemności.
Sprzedaż nowego długu ma obejmować niezabezpieczone obligacje uprzywilejowane wyemitowane w dwóch transzach, z terminem zapadalności w 2025 i w 2029 r. Obie mają mieć wartość po 500 mln EUR.
Zdaniem części analityków, dług emitowany przez przewoźników lotniczych jest dosyć atrakcyjny dla inwestorów. Ponieważ międzynarodowe podróże mają zostać ponownie otwarte w tym roku, inwestorzy czują się komfortowo posiadając ten dług -stwierdziło jedno ze źródeł agencji Reuters.