IDM: na rynek futures powróciły spadki

Marek Druś
opublikowano: 2002-06-24 17:35

Po sześciu czarnych świecach przyszła w piątek kolej na białą. Dziś się okazało, że to tylko krótkotrwałe odreagowanie spadków i znów „czarne barwy” zagościły na naszym rynku, a w zasadzie czerwone, bo tak oznacza się papiery zniżkujące, których dzisiaj było co niemiara. Indeks WIG20 na zamknięciu zanotował blisko 2,5 %-ową deprecjację, a kontrakty FW20U2 - 2,75 %. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kurs zamknięcia był dzisiaj najniższym kursem dnia, co zapowiada, że nie będzie to najprawdopodobniej najniższy kurs tego tygodnia. Najbardziej pesymistyczny scenariusz może zakładać, że jutro otwarcie rozpocznie się z luką cenową i niekoniecznie musi być ona wypełniona. Jedyna pozytywna informacja dnia, to wysokie obroty na futuresach (ponad 13 tys.) i blisko 150 mln. na spocie.

Kolejna sesja, której otwarcie nie wróżyło tak złego zakończenia. Pierwszą transakcję zawarto po 1301 pkt. (tylko jeden punkt poniżej piątkowego kursu zamknięcia). W ciągu pierwszej godziny został ustalony kurs maksymalny – 1303 pkt., transakcje zawierano głównie powyżej 1300 pkt. Po 10.00 nastąpiła pierwsza fala spadków najpierw do 1296 pkt. z powrotem do 1300 pkt, druga do 1282 pkt., przy sporej pomocy zleceń stop-loss i z korektą do 1289 pkt. Wszystko to rozegrało się w przeciągu dwóch godzin od otwarcia notowań akcji. Nie był to jednak koniec dzisiejszych spadków. Po południu przystąpili do „zabawy” kolejni „krótcy”. Kolejne dołki na kontraktach to: 1276 pkt., 1274 pkt. i 1268 pkt. Dopiero od tej ostatniej wartości nastąpiło znaczne wybicie w górę. W ciągu ostatniej półtorej godziny handlu kontrakty odrobiły blisko 15 punktów. Jak się później okazało, przy tych poziomach nikt nie chciał zostawać „na noc” z długimi pozycjami i tuż przed zamknięciem kontrakty wysypano do 1272 pkt., a na samym fixingu aż do 1266 pkt. (minimum sesji).

Taki obraz rynku nie zapowiada dobrych nastrojów przed jutrzejszą sesją. Już dziś wszyscy posiadacze długich pozycji zastanawiają się, jak najkorzystniej jutro z nich wyjść, minimalizując poniesione straty. To na pewno nie przyczyni się do wzrostu wartości kontraktów. Gdy rynek traci ponad 100 pkt. odrabia 30 pkt., po czym ponownie je oddaje dodając jeszcze pięć, może świadczyć tylko o jednym: będzie jeszcze niżej.

Paweł Gołębowski