Indeksy giełdowe wybranych rynków wschodzących biły w lipcu indeksy obligacji wycenianych w lokalnej walucie, a według danych Bank of America przez tydzień do 2 sierpnia fundusze akcji emerging markets przyciągnęły 4,1 mld USD. Był to czwarty z rzędu tydzień napływów netto. Świadczy to o tym, że obligacje, które wyróżniały się stopami zwrotu w pierwszym półroczu, znalazły w akcjach silnego rywala. Uwagę inwestorów powinna przyciągnąć sytuacja makroekonomiczna emerging markets. Prognozy mówią o tym, że ta grupa krajów będzie się rozwijać średnio prawie o 3 pkt proc. szybciej niż kraje rozwinięte w ciągu najbliższych trzech lat, a prym wieść będą Chiny (choć ich rozwój będzie słabszy niż w poprzednich latach) i Indie. Na dodatek analitycy podnosili ostatnio prognozy zysków tamtejszych firm w tempie najszybszym od półtora roku.
– Głównymi czynnikami wpływającymi na zwroty z akcji będą sprzyjające warunki makro, zwłaszcza w krajach takich jak Indie, Indonezja i Brazylia, wraz z silnym wzrostem zysków napędzanym przez konsumpcję i inwestycje - powiedział Ashish Chugh, zarządzający w Loomis Sayles & Co. w Bostonie, cytowany przez agencję Bloomberg.
Indeks MSCI Emerging Markets Index wzrósł w zeszłym miesiącu prawie o 6 proc., co było najlepszym wynikiem od stycznia. Indeksy długu w dolarach i walutach lokalnych rynków wschodzących zyskały mniej niż 2 proc.