Igoria Trade tasuje karty

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2016-12-18 22:00

Zbliżeniowa, z chipem i dostępem do 8-10 rachunków walutowych. Tak będzie wyglądała pierwsza w kraju karta płatnicza, której wydawcą nie jest bank

Drodzy Czytelnicy,

AGENT ROZLICZENIOWY:
AGENT ROZLICZENIOWY:
Igoria Trade, której prezesem jest Wojciech Kuliński, ma licencję agenta rozliczeniowego. Jest zainteresowana obsługą handlu w internecie, ale za jakiś czas. Na razie koncentruje się na karcie.
Marek Wiśniewski

z powodu błędu drukarni niektórzy z Was w piątek nie mogli zapoznać się z tym artykułem, choć był anonsowany na pierwszej stronie. Naprawiamy błąd. Przepraszamy, życząc przyjemnej lektury.

 Do stolika z plastikowymi pieniędzmi dosiada się nowy gracz, który chce przełamać monopol banków na emisję plastikowego pieniądza. Igoria Trade, spółka z NewConnect, znana głównie z kantoru internetowego Trejdoo.com, ma już komplet dokumentów uprawniających do wydawania kart. Licencję Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) na wydawanie instrumentów płatniczych uzyskała już kilka tygodni temu, a niedawno MasterCard przyznał jej swoją — na emisję kart z logo tej organizacji. Projekt karty i model biznesowy gotowe są już od dawna. Igoria Trade zamierza wprowadzić na rynek nową markę. Nazywać się będzie IgoriaCard, a oficjalną premierę zaplanowano na wiosnę przyszłego roku na targach technologicznych. Miejsce nie jest przypadkowe. Igoria Trade chce pokazać się w międzynarodowym towarzystwie, bo liczy na zagranicznych klientów. Zacznie jednak od krajowego rynku. W przyszłym roku planuje sprzedać tu minimum 100 tys. kart. Potem pójdzie w Europę, bo licencja KNF daje jej dostęp do 31 rynków, a potem dalej w świat.

Trzy rodzaje kart

IgoriaCard będzie płatniczą kartą wielowalutową, co oznacza, że do jednej karty można będzie podpiąć kilka rachunków. Podobne rozwiązania są już na rynku od dłuższego czasu — to m.in. karty Citi Handlowego, PKO BP czy Pekao. Banki oferują jednak dostęp do 4-5 walut, a IgoriaCard już na początku udostępni płatności w co najmniej 8-10 walutach. To pierwszy wyróżnik. Drugi jest taki, że po raz pierwszy na polskim rynku wydawcą karty nie jest bank. — Przygotowujemy ofertę dla klientów korporacyjnych i detalicznych. Karta będzie tylko jednym z produktów. Oprócz niej klienci otrzymają rozbudowany system transakcyjny w wersji mobilnej i desktopowej, a także dostęp do internetowego kantoru — mówi Wojciech Kuliński, prezes Igorii Trade. W pierwszym rozdaniu na rynek trafią trzy rodzaje kart wielowalutowych: tradycyjnekarty plastikowe z funkcją NFC (zbliżeniowe) i ze zwykłym chipem oraz wirtualne. Wszystkie to karty przedpłacone, ale inne niż dostępne obecnie na rynku. W Polsce pre-paidy nigdy specjalnie się nie przyjęły, bo odpłatna karta nie mogła konkurować z darmowymi, dodawanymi do rachunków bankowych. Ich zaletą było to, że można je było zamówić w internecie, bez spisywania umowy z bankiem, zasilić rachunek i płacić. Kilka miesięcy temu KNF w duchu unijnych regulacji zakazała wydawania kart typu „no name”. Wydawca musi znać personalia klienta, zobaczyć dowód i zawrzeć umowę. Regulacja nie ma żadnego wpływu na biznes Igorii Trade, bo w karty przedpłacone działające w starym modelu nie wierzy. Wnioski wyciągnęła z praktyki. Trejdoo.com wydaje i sprzedaje klientom przedpłacone karty walutowe (wydawcą jest mBank), podobnie jak inne kantory internetowe, ale zainteresowanie jest ograniczone. Pre-paid z brakiem dostępu do serwisu transakcyjnego, bez możliwości robienia przelewów czy sprawdzenia historii jest narzędziem mało praktycznym.

Dlatego Igoria Trade będzie wydawać karty wielowalutowe spersonalizowane, z imieniem i nazwiskiem posiadacza, z którym spisze wcześniej pełną umowę. W zamian właściciel plastiku uzyska dostęp do serwisu transakcyjnego IgoriaCard — w niczym nieustępującego bankowym rozwiązaniom, a miejscami nawet bogatszego. Można w nim ustalać indywidualne limity płatności, wypłat, przelewów, ustawiać i zmieniać PIN, a także korzystać z wielu innych innowacyjnych rozwiązań. Karta będzie miała rachunek główny z możliwością zakładania subrachunków walutowych.

OKIEM BANKOWCA

Nie tylko na wyjazd

TOMASZ DOŚPIAŁ

dyrektor działu walutowych platform transakcyjnych w Alior Banku

ydaliśmy ponad 86 tys. kart wa-

W lutowych, w tym: 47 tys. w euro, 12 tys. w funtach i 27 tys. w dolarach. Jedna osoba zamawia zazwyczaj więcej niż jedną kartę, a codziennie używa jej około 1300 klientów. Szczególny wzrost transakcyjności notujemy w czasie wakacji — liczba zamawianych kart w czerwcu wzrosła o 20 proc. w porównaniu z majem. Karta walutowa, choć kojarzy się z wyjazdem za granicę, często jest wykorzystywana do transakcji internetowych. Ruch rośnie w związku z okresowymi promocjami w zagranicznych sklepach z okazji Czarnego Piątku, Cyfrowego Poniedziałku, chińskiego Dnia Singla (Global Shopping Festival) czy w czasie święt Bożego Narodzenia i po nich.

Platforma walutowa

Jeszcze bardziej rozbudowany jest serwis transakcyjny dla klientów firmowych. Karta walutowa kojarzona jest zazwyczaj z wyjazdami turystycznymi, podróżami służbowymi. Tak, z niewielkimi wyjątkami, pozycjonują ją banki. Igoria Trade widzi natomiast ogromny potencjał wśród przewoźników, logistyków, serwisantów itp. — Typowa firma przewozowa daje pracownikom gotówkę na zakup paliwa i inne wydatki. Potem księgowość rozlicza delegacjei dziesiątki różnych rachunków z całej Europy. Chcemy uprościć cały system — mówi szef Igorii Trade. Serwis transakcyjny IgoriaCard dla firm to rozbudowana platforma walutowa z rachunkiem głównym w wybranej walucie, możliwością dodawania subrachunków w różnych walutach i stosowania rozmaitych limitów (wydatków łącznych, jednorazowych itp.). Konta dodatkowe zasilane mogą być w walutę automatycznie, po bieżącym kursie kantoru Trejdoo.com. Można ją też kupować samodzielnie po wybranej cenie. Na czym będzie zarabiała Igoria Trade? Na rynku bankowym przeważa pogląd, że od czasu obniżenia interchange karty to głównie koszty. — Cennik IgoriaCard zakłada opłatę jednorazową za wydanie karty wielowalutowej na poziomie ok. 25 zł, niewielkie opłaty miesięczne oraz opłaty za dodatkowe funkcje i udogodnienia dla klientów biznesowych. Głównym źródłem dochodu będą opłaty od transakcji kartowych oraz za dodatkowe funkcje dostępne dla firm — wyjaśnia Wojciech Kuliński.