Jak wynika z danych zaprezentowanych przez urząd statystyczny (ONS), w grudniu 2023 r. inflacja cen towarów i usług konsumpcyjnych w Wielkiej Brytanii wzrosła o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym, dwukrotnie mocniej niż zakładała mediana prognoz. Miesiąc wcześniej miesięczna CPI odnotowała spadek rzędu 0,2 proc.
W porównaniu z grudniem 2022 r. ceny były wyższe o 4 proc. Również w tym przypadku odczyt okazał się dużo gorszy od konsensusu rynkowego, szczególnie, ze zakładano spowolnienie dynamiki do 3,8 proc. z 3,9 proc. w listopadzie.
Negatywnie zaprezentowała się także inflacja bazowa, która pozbawiano elementów poddających się silnym wahaniom, jak żywność i energia jest lepszym miernikiem siły i trwałości inflacyjnego trendu. W grudniu bazowa CPI wzrosła o 0,6 proc. w porównaniu z listopadem i o 5,1 proc. w ujęciu rocznym. Tymczasem spodziewano się wzrostu o 0,4 i 4,9 proc. W listopadzie było to odpowiednio -0,3 i 5,1 proc.
W komunikacie ONS stwierdził, że inflacja w usługach, którą urzędnicy BOE obserwują pod kątem oznak rosnącej presji cenowej, przyspieszyła w grudniu do 6,4 proc. z 6,3 proc. w listopadzie. Z kolei inflacja cen żywności w dalszym ciągu zwalniała, spadając do 8 proc. z 9,2 proc. miesiąc wcześniej. Zostało to jednak z nawiązką zrekompensowane wzrostem cen alkoholu i wyrobów tytoniowych, które w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosły o 12,8 proc.
Dzisiejszy odczyt może wpłynąć na zakłady odnośnie obniżek stóp Banku Anglii. Prawdopodobnie zmniejszą się bowiem szanse, by władze monetarne przeprowadziły pierwszą redukcję stawek w maju.
Wcześniejsze łagodniejsze dane o inflacji i płacach podsyciły oczekiwania na serię obniżek stóp procentowych w 2024 r., mimo że przewodniczący BOE Andrew Bailey podtrzymał swoje stanowisko, że stopy powinny pozostać wyższe przez dłuższy czas.
Ekonomiści sądzą obecnie, że dane za styczeń br. również mogą pokazać zdynamizowanie inflacji ze względu na wyższe rachunki za energię gospodarstw domowych.