Zharmonizowany wskaźnik inflacji we Francji – dostosowany do porównań w strefie euro – osiągnął w czerwcu 2025 r. poziom 0,8 proc. rok do roku. Dla porównania, w maju inflacja wyniosła 0,6 proc. i była najniższa od grudnia 2020 roku. Tymczasem konsensus rynkowy zakładał wzrost CPI jedynie do 0,7 proc.
Ten skok inflacyjny przerywa trwający od miesięcy trend spadkowy i budzi pytania o trwałość poprawy sytuacji cenowej w drugiej co do wielkości gospodarce strefy euro.
Usługi w górę, energia wolniej w dół
Głównym czynnikiem wzrostu były ceny usług, które zwiększyły się w czerwcu o 2,4 proc. w skali roku, w porównaniu z 2,1 proc. w maju. Jak podaje francuska agencja statystyczna INSEE, przyczynił się do tego szybszy wzrost kosztów zakwaterowania, opieki zdrowotnej i transportu.
Ceny energii spadły co prawda o 6,9 proc. rok do roku, jednak to wyraźnie mniejsza zniżka niż w maju, gdy oszacowano ją na 8,0 proc. Z kolei ceny żywności wzrosły o 1,4 proc., nieco szybciej niż miesiąc wcześniej (1,3 proc.).
Inflacja nadal pod kontrolą
Pomimo czerwcowego odbicia, inflacja pozostaje stosunkowo niska w porównaniu do innych krajów strefy euro. Wskaźnik cen konsumpcyjnych według krajowej metodologii INSEE wzrósł o 0,9 proc. rok do roku, wobec 0,7 proc. w maju.
Te dane pokazują, że inflacja we Francji pozostaje bardzo dobrze kontrolowana – skomentował prezes Banku Francji François Villeroy de Galhau.