LONDYN (Reuters) - We wtorek kurs jena wzrósł o półtora procent do euro i o jeden procent do dolara po tym jak rząd Japonii zapewnił, że nie ma zamiaru osłabiać kursu waluty, a kolejne wiadomości z sektora nowych technologii pogorszyły nastroje po obu stronach Altantyku.
Reprezentujący rząd Japonii Heruhiko Kuroda powiedział we wtorek, że rząd nie ma zamiaru osłabiać kursu waluty oraz zaprzeczył jakoby Japonia i USA zawarły tajny pakt mający na celu osłabienie jena.
"Seria słownych interwencji powstrzymała spadek jena" - powiedział Neil Mackinnon, strateg rynków walutowych z Merrill Lynch.
Japońskiej walucie pomogły również bardzo negatywne informacje płynące z sektora nowej gospodarki w USA i w Europie.
Cisco, największy na świecie producent infrastruktury sieciowej podał w poniedziałek po zamknięciu sesji w USA, że planuje zwolnić 8.500 osób czyli około 17 procent zatrudnionych, a jego wyniki w trzecim kwartale roku fiskalnego będą znacznie gorsze od oczekiwanych.
Philips poinformował natomiast, że planuje zwolnić 7.000 osób, a jego zysk w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 106 milionów euro, podczas gdy przewidywania rynku wahały się od 178 do 370 milionów euro. Kurs akcji spółki spadł o 10 procent.
Euro wyceniano na 108,6 jena i spadło do najniższego od dwóch tygodni poziomu wobec dolara, a do osiągnięcia rocznego minimum zabrakło mu jednego centa.
Dolara wyceniano na 123,5 jena po tym jak wcześniej spadł do 123,1 jena.
Zdaniem dealerów w wyniku ostatniej decyzji Europejskiego Banku Centralnego (ECB) o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, euro będzie kontynuować spadek.
"Obecnie rynki cenią sobie waluty państw, których banki centralne prowadzą polityki promującą wzrost gospodarczy. W tym kontekście istnieje obawa, że w ciągu najbliższych tygodni euro może spaść do najniższego w tym roku poziomu do dolara" - uważa Mackinnon.
((Reuters Serwis Polski, tel. +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))