Końca likwidacji funduszy Inventum (wcześniej Idea) wciąż nie widać. Pod koniec grudnia 2022 r. ING Bank Śląski przedłużył ich funkcjonowanie do 8 stycznia 2024 r. Bank jest likwidatorem funduszy detalicznych dawnego Inventum TFI, bo wcześniej był ich depozytariuszem i obowiązek ich zamknięcia spadł nań po tym jak w październiku 2014 r. KNF odebrała TFI licencję. Był to pierwszy taki przypadek w historii. Precedensowa była też próba pociągnięcia banku – jako depozytariusza – do odpowiedzialności finansowej za straty klientów jednego z funduszy Inventum.
Pieniędzy za straty klientów Inventum Premium SFIO domagała się od ING Banku Śląskiego spółka Crystal Ventures. Nabyła ona wierzytelności 44 klientów funduszu, którzy łącznie ulokowali w nim 6,8 mln zł. Następnie wystąpiła do sądu, by bank zapłacił jej 2,2 mln zł. Nieco ponad 1,5 mln zł miało stanowić naprawienie szkody polegającej na tym, że klienci funduszu otrzymali z powrotem mniej niż wpłacili. Reszta miała rekompensować utracone korzyści wynikające z porównania wyniku Idea Premium SFIO i innych funduszy w latach 2010-2013.
27 marca 2023 r. prawomocny wyrok w tej sprawie wydał Sąd Apelacyjny w Katowicach. Sędzia Aleksandra Janas podtrzymała wyrok pierwszej instancji i odrzuciła roszczenia Crystal Ventures, obciążając spółkę kosztami postępowania wysokości 11,3 tys. zł.

„Zgłaszanie przez uczestników funduszy inwestycyjnych roszczeń przeciwko depozytariuszowi jest zjawiskiem, które od pewnego czasu narasta. Uczestnicy funduszu, bądź jego wierzyciele, są skłonni obciążać odpowiedzialnością za utratę wartości jednostek uczestnictwa lub certyfikatów depozytariusza (którym najczęściej jest bank krajowy, w tym przypadku ING Bank Śląski), uznając iż mają większe szanse w sporze z bankiem niż z towarzystwem funduszy inwestycyjnych. Roszczenia uczestników wynikające z faktu utraty wartości posiadanych jednostek uczestnictwa bądź certyfikatów opierają się głównie na zarzucie braku nadzoru depozytariusza nad działaniem funduszu. Tymczasem pełną odpowiedzialność na zarządzanie funduszem ponosi towarzystwo zarządzające funduszem, nie depozytariusz. Utrata wartości jednostek uczestnictwa bądź certyfikatów wynika przede wszystkim z utraty wartości lokat funduszu, co jest wynikiem decyzji inwestycyjnych podejmowanych wyłącznie przez towarzystwo, bez udziału depozytariusza” – głosi przesłane PB oświadczenie ING Banku Śląskiego.
Nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku sądu apelacyjnego, ale w podobnym tonie wypowiedział się katowicki sąd okręgowy, który rozpatrywał sprawę w pierwszej instancji i również stanął po stronie banku.
Nie odpowiada, kto nie inwestuje
„Wskazać należy, że obowiązki i uprawnienia depozytariusza zostały określone w ustawie o funduszach inwestycyjnych oraz w umowie o przechowywaniu aktywów i jedynie w granicach tych obowiązków i uprawnień mógł działać depozytariusz. Nie był on jednak podmiotem decyzyjnym, jeśli chodzi o decyzje inwestycyjne i za te decyzje nie może ponosić odpowiedzialności” – uznał sąd w 2021 r.
Sąd pierwszej instancji podkreślał, że depozytariusz to nie „gwarant” funduszu. W trakcie postępowania ING Bank Śląski udowodnił zaś, że obowiązki depozytariusza wykonywał zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych. M.in. zwracał się o wyjaśnienia niezwłocznie od dokonania przez fundusz jakiejś czynności.
„Bogata dokumentacja zebrana w tym zakresie nie pozwala, w ocenie sądu na stwierdzenie, by pozwana [ING Bank Śląski jako spółka – red.] wykonywała swoje obowiązki bez dołożenia należytej staranności, a wręcz przeciwnie – jako podmiot profesjonalny dokonywała czynności kontrolno-nadzorczych w sposób staranny i zgodny z przepisami prawa” – argumentował sąd w 2021 r.
Podkreślił jednocześnie, że w myśl obowiązujących przepisów jedynym praktycznym sposobem aktywnego oddziaływania depozytariusza było zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) o stwierdzonych uchybieniach, co ING czynił wielokrotnie.
Związek przyczynowo-skutkowy
„Warunkiem przypisania depozytariuszowi odpowiedzialności za straty uczestników funduszu jest wykazanie winy oraz związku przyczynowego pomiędzy określonym działaniem lub zaniechaniem depozytariusza a szkodą poniesioną przez uczestników. Jest to bardzo trudne do dowiedzenia, gdyż nie każde uchybienie po stronie depozytariusza przyczynia się w sposób bezpośredni na powstanie szkody po stronie uczestnika. Inicjując spór sądowy z depozytariuszem trzeba to mieć na względzie” – kończy swe aktualne oświadczenie bank.
Komentarza Crystal Ventures nie udało nam się zdobyć. Telefon firmy został wyłączony. Adres e-mail również nie działa.
Pełnienie przez ING Bank Śląski funkcji depozytariusza funduszy Inventum wzbudziło zastrzeżenia KNF, która w październiku 2018 r. nałożyła na bank 0,5 mln zł kary. W porównaniu do kar, jakie posypały się na TFI przy okazji problemów GetBacku było to niewiele, ale sama kara dotyczyła schyłkowego okresu działalności Inventum TFI i specyficznej materii. Związana była z akceptowaniem konwersji jednostek funduszy mających problemy z płynnością do tych płynniejszych, a następnie umarzania jednostek tych drugich i wypłacania pieniędzy przez klientów funduszy. Problemy funduszy źródłowych sprawiały jednak, że do funduszy docelowych żadne pieniądze nie trafiały — w efekcie bank wzywał później klientów funduszy do zwrotu wypłaconych kwot. Ówczesny szef Crystal Ventures komentował karę KNF na łamach PB jako przełomową i wprost wskazującą, że „zadaniem depozytariusza nie jest tylko czysto matematyczna weryfikacja zapisów rachunkowych funduszy”. ING Bank Śląski złożył w KNF wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nastąpiło to w sierpniu 2020 r., ale nadzorca zdania nie zmienił. Bank odwołał się do sądu. W kwietniu 2021 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie decyzje KNF z lat 2018 i 2020 uchylił. KNF się z tym nie zgodziła i 21 lipca 2021 r. wniosła skargę kasacyjną. Bank i KNF wciąż czekają na wyznaczenie terminu jej rozpatrzenia.