
Rosja od dawna sprzeciwia się dystrybucji treści przez zagraniczne platformy technologiczne, które są niezgodne z jej ograniczeniami. Sytuacja zaostrzyła się po 24 lutego, kiedy Rosjanie zaatakowali Ukrainę.
Pod koniec ubiegłego roku Google został ukarany grzywną w wysokości 7,2 mld RUB za nieusuwanie lub blokowanie pewnych treści.
Konto bankowe rosyjskiego oddziału zostało skonfiskowane, co skłoniło spółkę zależną do ogłoszenia upadłości i uniemożliwiło płacenie pracownikom i sprzedawcom.
Roskomnadzor przekazał w czerwcu, że platforma wideo firmy Alphabet, YouTube, celowo rozpowszechniała fałszywe informacje o konflikcie na Ukrainie i zezwalała na treści promujące poglądy ekstremistyczne i wzywające dzieci do udziału w nieautoryzowanych protestach.
„Serwis wideo YouTube celowo promuje rozpowszechnianie wprowadzających w błąd informacji o postępach specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie, dyskredytując siły zbrojne Federacji Rosyjskiej” – podał Roskomnadzor, cytowany przez agencję Reutersa.
