Amerykanie będą musieli zapłacić więcej, jeśli chcą całkowicie przejąć polski bank
Kurs Banku BPH w osiem sesji zyskał 51 proc., a w miesiąc aż 85 proc. Wzrost przyspieszył po 30 lipca, gdy właściciel GE Money Banku ogłosił wezwanie na akcje Banku BPH. Tymczasem WIG-Banki, WIG czy WIG20 w sierpniu praktycznie nie drgnęły. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby cena z wezwania mocno przekroczyła kurs sprzed dwóch tygodni. Było jednak odwrotnie.
Cena z wezwania to 42 zł, podczas gdy w przeddzień jej ogłoszenia kurs wynosił 49 zł. Wczoraj doszedł do 76 zł. Po przymusowym podziale Banku BPH przy fuzji z Pekao, 65,9 proc. "małego" BPH kupił GE Money Bank. Teraz DRB, pośrednio kontrolujący GE Money Bank, chce dokupić resztę akcji. Aby tak się stało, zapisy w wezwaniu (od 19 sierpnia do 17 września) musieliby złożyć BZ WBK AIB AM (12,2 proc. kapitału), Unicredit (5,1 proc.), skarb państwa (3,7 proc.) oraz drobni inwestorzy (13,1 proc.). To jednak wątpliwe, skoro można papiery dużo drożej sprzedać na rynku. W przypadku większych pakietów problemem mogłaby być nieduża płynność, ale blisko 50-procentowe dyskonto, jakie oferuje obecnie cena z wezwania, jest zdecydowanie za duże. Być może więc obecny rajd kursu Banku BPH jest jedynie próbą nacisku na DRB, by podnieść cenę w wezwaniu. Dużo na to wskazuje.
Przede wszystkim — zwyżka kursu odbyła się przy niewielkich obrotach. Kiedy spółką interesuje się niewielu inwestorów (ryzyko związane z fuzją), a płynność jest nieduża, więksi gracze mogą zrobić z kursem bardzo dużo. Ewentualnych drobnych inwestorów, którzy ruszyli na zakupy papierów BPH, mogły zachęcić proste wskaźniki giełdowe. W turbulentnym otoczeniu nie powinno patrzeć się na kwartalne zyski. Lepiej więc oprzeć się na wskaźniku cena do wartości księgowej (C/WK). Patrząc w ten sposób na krajowe instytucje z indeksu WIG-Banki, pod koniec lipca BPH przy C/WK poniżej 0,9 jawił się jako najtańszy bank. Skok wyceny tak, by C/WK przekroczyło 1,2, nie powinien więc dziwić. Tym bardziej że Getin ma C/WK około 1,4, a PKO BP i Pekao — powyżej 2.
Ostatnia silna zwyżka notowań Banku BPH nie ma jednak raczej fundamentalnego charakteru. Niski na tle konkurentów wskaźnik C/WK był tu bowiem uzasadniony.
"Wartość księgowa nie wygeneruje istotnych zysków w latach 2009-10, a wskaźniki oparte na zysku są wśród najwyższych w branży" — czytamy w raporcie strategicznym na II półrocze autorstwa ING Securities, wydanym 24 lipca.
Zdaniem ING Securities, Bank BPH jest ofiarą wojny depozytowej z końca 2008 r. oraz braków płynności na globalnych rynkach finansowych. Rekomendacja? "Sprzedaj" z wyceną docelową 37,1 zł. Obecny kurs mocno przekroczył także wycenę szwajcarskiego UBS z 27 lipca (52 zł). Nie mówiąc już o wycenie BM DnB Nord na 39 zł (pochodzi jednak ze stycznia). Kurs Banku BPH jest obecnie o 42 proc. wyższy od najnowszej wyceny specjalistów (UBS). Tymczasem w przypadku innych banków najmłodsze wyceny nie są z reguły wyraźnie przekroczone.
Zaktualizowany 30 lipca parytet wymiany akcji przy fuzji BPH z GE Money Bankiem jest dodatkowo mniej korzystny dla mniejszościowych akcjonariuszy BPH, niż ogłoszony wcześniej. Choć sama fuzja jest dobra dla obu podmiotów, to zamiast 0,825 akcji BPH, krajowy bank wyda 1,189 własnej akcji za każdy walor GE Money Banku. Nawet prezentacja ambitnej strategii wraz z harmonogramem połączenia banków miała miejsce na kilka dni przed najwyższymi dziennymi wzrostami kursu (w IV kwartale tego roku fuzja prawna, a w I kwartale 2010 r. fuzja operacyjna). Być może długoterminowych inwestorów nęcą szacunki efektów synergii, które od 2012 r. mają wynieść przed opodatkowaniem 240 mln zł rocznie, oraz dynamiczna poprawa wyników tworzącego się banku. Czy jednak wypadkowa wszystkich informacji z BPH powinna już teraz podnieść rynkową wycenę banku o połowę? Branżowi analitycy, którzy zajmują się BPH, są obecnie na urlopie albo nie chcą udzielać komentarzy na temat tego banku. Wyniki BPH z II kwartału poznamy 21 sierpnia.