Kolarstwo nowym golfem. Founders Ride przenosi rozmowy z sal konferencyjnych na szosę

Magdalena GłowackaMagdalena Głowacka
opublikowano: 2025-10-17 13:00

Coraz więcej przedsiębiorców szuka sposobu na budowanie relacji poza wydarzeniami branżowymi. Founders Ride, społeczność zainicjowana przez Tomasza Woźniaka i Szymona Kubickiego, udowadnia, że pasja do sportu może skuteczniej łączyć ludzi biznesu i umożliwiać im wymianę doświadczeń niż klasyczny networking.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Kim są Tomasz Woźniak i Szymon Kubicki, założyciele Founders Ride?
  • Jak sport może pomagać w budowaniu relacji biznesowych?
  • Dlaczego przedsiębiorcy coraz częściej wybierają rower zamiast golfa do networkingu?
  • Ile rajdów rowerowych zorganizowało Founders Ride?
  • Jakie są kryteria uczestnictwa w wydarzeniach?
  • Na czym polega formuła wydarzeń Founders Ride i czym różni się od typowych spotkań biznesowych?

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Tomasz Woźniak, założyciel spółki Lunchspot, i Szymon Kubicki, odpowiedzialny za rekrutację w funduszu venture capital Inovo, mają pomysł, jak budować relacje biznesowe przez pasję do aktywności sportowych. Założyli Founders Ride, organizację łączącą przez sport przedsiębiorców związanych ze środowiskiem startupowym. Zorganizowali już pięć rajdów rowerowych, ale nie zamierzają poprzestać na jednej dyscyplinie.

– Jesteśmy przedsiębiorcami i jeździmy na rowerach szosowych. Zauważyliśmy, że wielu innych przedsiębiorców też. To dla nas forma spędzania czasu, aktywność, wyzwanie i ściganie. Czujemy się lepiej i przewietrza nam to głowę przy prowadzeniu biznesu. Mówimy: cycling is the new golf – opowiada Tomasz Woźniak.

Networking na rowerze

Każda edycja wydarzenia gromadzi większą liczbę uczestników, jednak nie o dynamikę wzrostu chodzi organizatorom.

– Zależy nam na utrzymaniu wyjątkowej atmosfery i wysokiego poziomu merytorycznego, dlatego dbamy, by członkowie naszej społeczności czuli się komfortowo w swoim gronie i reprezentowali zbliżony profil. Uczestnicy dołączają do nas głównie przez zaproszenia – nasze lub członków już należących do grupy – mówi Tomasz Woźniak.

– Nie ma jeszcze w pełni sformalizowanych kryteriów przyjęcia, takich jak staż firmy, wysokość przychodów czy liczba poleceń. Obecnie opieramy się na znajomościach lub wymagamy co najmniej dwóch rekomendacji od osób z naszej sieci, którym ufamy – dodaje Szymon Kubicki.

Ideą jest swobodna wymiana doświadczeń, a nie finalizowanie transakcji. Jeżeli przy okazji zarządzający funduszem pozna na trasie założyciela start-upu, co zaowocuje później inwestycją, będzie to wyłącznie wartością dodaną.

– Unikamy formuły nastawionej na bezpośrednią sprzedaż. Skupiamy się na przedsiębiorcach, których firmy są już po etapie weryfikacji rynkowej i generują przychody, a nie na dopiero testujących swój pomysł – mówi Szymon Kubicki.

Atmosfera na rajdach ma sprzyjać szczerym rozmowom o wyzwaniach, zdrowiu psychicznym i realiach prowadzenia biznesu bez upiększeń. Brakuje przestrzeni, w których można otwarcie przyznać, że mimo pozytywnego wizerunku nic nie przychodzi łatwo.

Wydarzenia nie są organizowane spontanicznie. Każde wymaga szczegółowego planowania i znacznego nakładu pracy. Tworzona jest agenda, zapraszani są sponsorzy. Organizatorzy nie koordynują wyłącznie zbiórki pasjonatów kolarstwa, ale zapewniają też uczestnikom śniadanie i lunch, napoje, pakiety upominkowe, kontakt z trenerem kolarstwa, dietetykiem, mechanikiem rowerowym oraz profesjonalne zdjęcia i wideo.

Ponieważ w rajdach biorą udział przedsiębiorcy, którzy mają już ugruntowaną pozycję, organizatorzy mogą nawiązywać współpracę z markami luksusowymi. Mimo zaangażowania partnerów udział w imprezach jest płatny. Founders Ride zebrało wokół siebie społeczność około 400 osób i docelowo rozważa wprowadzenie składek członkowskich.

Imprezy dla startupowców i inwestorów venture capital

Branża VC i założycieli spółek, zwłaszcza na etapie scale-upów, jest zdominowana przez mężczyzn, co potwierdzają raporty rynkowe. Zarówno wśród przedsiębiorców, jak i kolarzy widać przewagę mężczyzn.

– Zależy nam, by grupa była zdywersyfikowana, jednak nie będziemy tego zmieniać na siłę. Myślę, że w naszej społeczności finalnie proporcje mogą wynieść 80 do 20 – mówi Szymon Kubicki.

W planach jest też organizacja wydarzeń związanych z innymi sportami, np. z treningami indoor cycling, jogą, padlem, bo nie każdy przedsiębiorca jeździ na rowerze, a wiele osób jest zainteresowanych nawiązywaniem kontaktów poza imprezami typowo biznesowymi. Kolejne spotkanie, 29 listopada, będzie skoncentrowane na zdrowiu mentalnym przedsiębiorców i długowieczności.

Ale Founders Ride nie będzie klubem wielosportowym.

– Nasze DNA zawsze będzie połączeniem kolarstwa, biznesu i well-beingu – podkreśla Tomasz Woźniak.

Założyciele Founders Ride traktują organizację jako projekt realizowany z pasji. Zakładają, że w przyszłości jej formuła będzie bliższa fundacji wspierającej zdrowie przedsiębiorców niż działalności komercyjnej. W przyszłym roku chcą zorganizować osiem wydarzeń kolarskich i cztery związane z innymi sportami.