„Inwestycja nie ma podstaw ekonomicznych”

TM
opublikowano: 2014-02-12 13:13

Tak kwitują oświadczenie w sprawie przebudowy lotniska w Gdyni prezydenci Sopotu i Gdańska oraz marszałek województwa.

Wczoraj (11 lutego) Komisja Europejska nakazała oddanie pomocy publicznej (ponad 91 mln zł), która otrzymał port Gdynia-Kosakowo. Stwierdziła, że daje ona nienależną przewagę konkurencyjną nad lotniskiem w Gdańsku, które nie wykorzystuje w pełni przepustowości.

Głos w tej sprawie zabrali znani samorządowcy z Pomorza. Prezydenci Paweł Adamowicz i Jacek Karnowski oraz marszałek Mieczysław Struk podkreślają, że celem listu intencyjnego zawartego w 2005 r. nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni. Ich zdaniem, chodziło o zabezpieczenie infrastruktury wojskowej pod wykorzystanie tego terenu pod tzw. general aviation.

„Ustalanie planów rozwoju infrastruktury lotniskowej, realizacja przetargów i zadań inwestycyjnych na terenie zarządzanym przez Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo było wyłączną decyzja właścicieli – gminy Gdynia i gminy Kosakowo i to one ponoszą pełna odpowiedzialność za realizację i finansowanie tej inwestycji w obecnym kształcie (…). Wielokrotnie też zwracaliśmy publicznie uwagę prezydentowi Gdyni, że jego inwestycja nie ma podstaw ekonomicznych – oświadczają pomorscy samorządowcy.

Warto podkreślić, że Gdańsk i województwo pomorskie są współwłaścicielami portu w Gdańsku.

Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo uważa, że decyzja Komisji Europejskiej jest nieuzasadniona, blokuje możliwość rozwoju samego lotniska jak i całego regionu.

„Władze spółki wspólnie z miastem Gdynia i gminą Kosakowo nadal uznają projekt przebudowy lotniska za rentowny i uzasadniony ekonomicznie. Jednak konieczność zwrotu kwoty dokapitalizowania, uznanej przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną, może sprawić, że projekt ten będzie droższy a jego realizacja potrwa dłużej” – informuje Janusz Stateczny, prezes Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo.