Itaka ma trafić pod skrzydła Vinga
Ving, jeden z największych touroperatorów w Polsce, dąży do połączenia z opolskim biurem podróży Itaka. Siedziba nowej firmy zostanie przeniesiona do Opola, zaś część pracowników Vinga już teraz straci pracę.
Nieoficjalnie o połączeniu się Itaki z Vingiem mówiło się od pół roku, kiedy obie firmy podpisały umowę o współpracy agencyjnej. Strony nie ograniczyły się jednak tylko do sprzedaży wycieczek partnera i wiele wskazuje na to, że teraz zmierzają do połączenia.
— Od lutego wycieczki Vinga i Itaki są sprzedawane w jednym systemie rezerwacyjnym. Nasza współpraca obejmuje przede wszystkim wymianę know-how, co przynosi ograniczenie kosztów — mówi Mariusz Jańczuk, prezes Itaki.
Dodaje on, że na razie nie było rozmów na temat połączenia kapitałowego obu firm. Ving z kolei deklaruje, że współpraca „będzie stale rozszerzana”.
Dla Vinga oznacza to zmianę strategii i struktury w Polsce. W ramach ograniczania kosztów siedziba firmy zostanie przeniesiona do Opola — miasta rodzinnego Itaki. Z przeprowadzką będą wiązały się też zwolnienia pracowników.
— Na 79 zatrudnionych tylko kilka osób z administracji, które nie chcą się przenieść do Opola, straci pracę — twierdzi Katarzyna Miller, rzecznik Vinga.
Ving, będący własnością angielskiego koncernu turystycznego Airtours, ma osiem własnych biur w Polsce i 31 działających na zasadzie franszyzy. W sezonie letnim obsługuje około 30 tys. osób w ramach wycieczek lotniczych. Itaka, własność Mariusza Jańczuka, Leszka Szagdaja i Katarzyny Szafarskiej, ma siedem własnych biur i podpisane umowy z kilkuset agentami.
— Jesteśmy liderem w wycieczkach objazdowych. W tym sezonie spodziewamy się obsłużyć 80 tys. osób — przekonuje Mariusz Jańczuk.