Izrael kontynuuje bombardowanie, Hezbollah odpowiada rakietami

(Paweł Kubisiak)
opublikowano: 2006-07-17 21:38

Izrael kontynuował w poniedziałek naloty na cele w Libanie - zaatakowany został m.in. port w Bejrucie. Hezbollah odpowiedział ostrzałem rakietowym północnego Izraela, w tym Hajfy. Społeczność międzynarodowa rozważa wysłanie do Libanu sił stabilizacyjnych; Izrael podchodzi do tego sceptycznie.

Izrael kontynuował w poniedziałek naloty na cele w Libanie - zaatakowany został m.in. port w Bejrucie. Hezbollah odpowiedział ostrzałem rakietowym północnego Izraela, w tym Hajfy. Społeczność międzynarodowa rozważa wysłanie do Libanu sił stabilizacyjnych; Izrael podchodzi do tego sceptycznie.

W związku z konfliktem na granicy izraelsko-libańskiej w poniedziałek powołano w polskim MSZ Zespół Kryzysowy. Do ewakuacji Polaków z Libanu wykorzystane zostaną samoloty wojskowe.

Izraelskie wojska lądowe przeprowadziły kilka niewielkich akcji na terytorium Libanu, ale szybko wróciły, gdy "zrealizowały cele swojej operacji" - powiedział rzecznik armii Izraela.

Głównym celem izraelskich ataków pozostaje południe Libanu i siedziby Hezbollahu w samym Bejrucie, składy paliw, stanowiska radarowe armii libańskiej i stacja telewizyjna Hezbollahu Al- Manar.

Hezbollah odpowiedział ostrzałem rakietowym północnego Izraela. Rakiety spadły na miasto Afula, obrzeża Nazaretu oraz wieś Talel, gdzie trzy osoby zostały ranne, a później na Hajfę - trzecie co do wielkości miasto izraelskie.

W związku z atakami rakietowymi Hezbollahu władze izraelskie zdecydowały się zamknąć port w Hajfie, jeden z głównych punktów tranzytowych izraelskiego handlu zagranicznego.

Według policji libańskiej w nocnych nalotach izraelskich w sumie zginęło 19 osób, w tym 9 wojskowych. 44 ludzi zostało rannych. Po południu 12 libańskich cywilów zostało zabitych przez izraelską rakietę powietrze-ziemia, która trafiła w wiozący ich mikrobus na południe od Bejrutu.

Przedstawiciel władz izraelskich oświadczył w poniedziałek po południu, zastrzegając sobie anonimowość, że Izrael zgodzi się na zawieszenie broni, jeśli Hezbollah wycofa się z rejonów wzdłuż granicy libańsko-izraelskiej oraz uwolni dwóch żołnierzy izraelskich, uprowadzonych w środę. Obszary opuszczone przez Hezbollah miałaby zająć armia libańska. Dotąd Izrael jako warunek zakończenia operacji zbrojnej stawiał całkowite rozwiązanie Hezbollahu.

Unia Europejska rozważa możliwość wysłania sił stabilizacyjnych do Libanu - podano w poniedziałek w Brukseli. Wcześniej w Petersburgu na szczycie G-8 z ideą rozlokowania na południu Libanu sił międzynarodowych wystąpili sekretarz generalny ONZ Kofi Annan i premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.

Izrael uważa natomiast, że idea rozmieszczenia w południowym Libanie nowych sił międzynarodowych jest "przedwczesna".

Izrael zapowiedział, że będzie koordynować ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską ewakuację cudzoziemców z Libanu. W poniedziałek do Libanu powinien dotrzeć podstawiony przez władze francuskie statek, który może przerzucić na Cypr od tysiąca do dwóch tysięcy pasażerów - Francuzów i innych Europejczyków. Ewakuacja Polaków z Bejrutu ma się rozpocząć we wtorek.

Zapadła już decyzja o wykorzystaniu wojskowych samolotów do przetransportowania Polaków z Libanu. Pierwsze samoloty, które wylecą we wtorek, będą mogły zabrać do 250 osób. Na terenie ambasady polskiej w Bejrucie przebywa obecnie 17 osób, w tym kilkoro dzieci. Na liście chętnych do opuszczenia kraju jest ok. 240 osób. Polacy pojadą najprawdopodobniej autobusami na północ Libanu, a potem odlecą do Polski z lotniska w Syrii.

W polskim MSZ powołano w związku z konfliktem izraelsko-libańskim Zespół Kryzysowy. Kierownictwo nad nim objął dyrektor generalny MSZ Piotr Wojtczak. Zespół będzie koordynował działania MSZ oraz współpracę resortu m.in. z MON, MSWiA i Strażą Graniczną w zakresie ewakuacji i zapewnienia ewakuowanym Polakom niezbędnej pomocy i opieki.

PAP