Jak się dogadywać w restrukturyzacji

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2025-01-23 20:00

Postępowanie restrukturyzacyjne służy ratowaniu firmy dłużnika, na czym powinno zależeć także wierzycielom. Im więcej obie strony popracują nad tym planem, tym mniej stracą.

– jakiego rodzaju postępowanie restrukturyzacyjne jest wszczynane najczęściej,

– dlaczego blokowanie procesu przez wierzycieli niesie odwrotny skutek od oczekiwanego,

– czego można się spodziewać w negocjowanym z dłużnikiem układzie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wśród rozpoczętych w 2024 r. tzw. postępowań insolwencyjnych, czyli upadłościowych i restrukturyzacyjnych, te ostatnie stanowią aż 85 proc. Są to działania z każdego rodzaju dopuszczalnych restrukturyzacji, czyli postępowania o zatwierdzenie układu (tzw. PZU), przyspieszone układowe, układowe oraz sanacyjne – wynika z najnowszego raportu firmy Coface „Niewypłacalności firm w Polsce w 2024 r.”

Stop bankructwu

– Ok. 90 proc. nowych działań restrukturyzacyjnych stanowią te o zatwierdzenie układu. Wynika to głównie z istoty tego postępowania. Zasadniczo toczy się pozasądowo, pomiędzy wierzycielami a dłużnikiem z udziałem reprezentującego go nadzorcy – stwierdza w komentarzu do raportu Artur Warych, ekspert Coface, radca prawny z kancelarii Stefaniuk & Wspólnicy.

Udział sądu w PZU następuje dopiero w końcowej jego fazie, przy zatwierdzaniu układu przyjętego z wierzycielami, co obniża koszty procesu. Jednoczenie ten rodzaj restrukturyzacji zapewnia ochronę przeciwegzekucyjną w całym toku postępowania.

– Z przepisów regulujących PZU korzystają chętnie osoby prowadzące indywidualną działalność gospodarczą – zauważa radca.

W każdym razie dłużnicy niewypłacalni preferują raczej otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego niż wszczęcie upadłościowego, którego konsekwencją jest ogłoszenie upadłości.

– Postępowanie restrukturyzacyjne ma na celu utrzymanie bytu prawnego i gospodarczego działalności prowadzonej przez dłużnika i doprowadzenie do przyjęcia, a następnie zatwierdzenia przez sąd układu z wierzycielami – podkreśla Artur Warych.

Bywa jednak, że gdy firma zalegająca z płatnościami dla kontrahentów zaczyna wcielać w życie plan restrukturyzacyjny, niektórzy wierzyciele chcą „storpedować” te działania i powrócić do stanu sprzed ich podjęcia. Eksperci kancelarii Lege Restrukturyzacje zwracają uwagę, że w większości przypadków jest to niemożliwe. Poza tym, jeśli dłużnik nie spłacił zobowiązań przed restrukturyzacją, można wątpić, aby chciał to zrobić po jej zablokowaniu.

Nie blokuj - to się nie opłaci

– Blokowanie restrukturyzacji rozpoczętej przez dłużnika nie ma sensu. Jednym z głównych jej zadań jest właśnie zaspokojenie wierzycieli i zaproponowania im warunków spłaty możliwych dla dłużnika, ale i akceptowalnych dla wierzyciela – zwraca uwagę Przemysław Furmanek, adwokat, prezes Lege Restrukturyzacje.

Z doświadczeń kancelarii wynika, że np. wierzyciele podejmują próby zaskarżenia postanowienia o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego. Chcą w ten sposób odzyskać możliwość powrotu do indywidualnych rozmów z dłużnikiem, gdyż – jak oceniają – propozycje dla ogółu wierzycieli mogą być mniej korzystne.
– To jednak tylko wydłuża postępowanie restrukturyzacyjne, bo sąd musi najpierw rozstrzygać wątpliwości zgłoszone przez wierzycieli, a następnie rozpatrywać wnioski merytorycznie. W takim przypadku oddala się jedynie perspektywa zatwierdzenia układu i jego realizacji, czyli rozpoczęcia spłat na rzecz wierzycieli – mówi Adam Pasternak, wiceprezes Lege Restrukturyzacje.
Takie działanie ma też inny negatywny skutek - często odstrasza potencjalnego inwestora. Widmo przedłużającego się procesu inwestycyjnego i negatywne nastawienie wierzycieli, a zarazem kontrahentów, może spowodować, że inwestor skieruje swoją uwagę na inną firmę, która nie ma takich problemów.
– Wbrew pozorom w interesie wierzycieli jest zadbanie o dobry wizerunek firmy, która może spłacać swoje długi ze środków pozyskanych od inwestora lub z realizacji układu. Warto więc prowadzić bezpośrednie rozmowy w celu wypracowania lepszych propozycji układowych niż "odgrywać się" za otwarcie restrukturyzacji – ocenia Przemysław Furmanek.

Błędy dłużników

Czasem jednak restrukturyzacje kończą się niepowodzeniem na skutek nieprawidłowej komunikacji między zadłużoną firmą a wierzycielami. W wielu wypadkach przyczynia się do tego sam dłużnik.

– Wierzyciele oczekują szczegółowych informacji i wyjaśnień, jak zadłużone przedsiębiorstwo zamierza np. obniżyć koszty, poprawić marżę czy zdobyć nowe kontrakty. Bez tych danych restrukturyzacja traci na wiarygodności. Istotne jest również zaproponowanie odpowiedniej oferty co do spłaty zobowiązań. Nierzadko zakłada ona znaczne umorzenie długów lub zbyt niskie raty spłat. Wierzyciele, szczególnie próbujący odzyskać większe kwoty, nie są skłonni zaakceptować takich warunków, co skutkuje blokadą układu – mówi Maciej Maroszyk, dyrektor operacyjny TC Kancelarii Prawnej.

Błędem jest też zbytnia nieustępliwość dłużników, którzy przyjmują nieelastyczne lub zbyt konfrontacyjne stanowisko. Taka postawa zaostrza już trwający konflikt.

– Czasami wewnętrzne działy prawne, w obawie przed ryzykiem, mogą stosować nadmierne formalności i ograniczenia. W rezultacie przez brak dostępu do kluczowych informacji wierzyciele nie są w stanie w pełni zrozumieć planów restrukturyzacyjnych firmy. To zniechęca ich do dalszego udziału w negocjacjach – podkreśla Maciej Maroszyk.

W każdym razie dobra komunikacja to jeden z podstawowych warunków dochodzenia do rozwiązań akceptowanych i w miarę satysfakcjonujących obie strony. Jak podają eksperci Lege Restrukturyzacje, po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego wierzyciel powinien otrzymać zawiadomienie i informację o trybie całego procesu oraz o danych nadzorcy układu. Ich zdaniem warto zachować te informacje, aby móc omówić swoją sytuację z nadzorcą i ustalać na bieżąco propozycje dłużnika.

Droga do układu

– Ważne jest też przekazywanie swojego stanowiska nadzorcy, aby wspólnie z dłużnikiem mogli uwzględnić je w propozycjach układowych. Dobra wzajemna komunikacja pozwoli wierzycielowi uzyskać wiedzę o planach na restrukturyzację i innych działaniach, jakie zamierza podjąć zadłużona firma. Dzięki temu można poznać końcowy efekt pracy dłużnika i nadzorcy, czyli propozycje układowe wysyłane do każdego z wierzycieli – wyjaśnia Adam Pasternak.

Układ może zawierać różne propozycje spłaty zadłużenia, czyli odroczenie, rozłożenie na raty, umorzenie części i konwersję na udziały lub akcje.

– Najpopularniejsza propozycja to rozłożenie spłat na trzy do siedmiu lat w miesięcznych ratach. Dosyć często dłużnicy proponują również umorzenie części długu, np. odsetek czy kosztów procesowych. Czasami, aby zwiększyć zaspokojenie wierzycieli, dłużnik decyduje się na wycenę swoich aktywów i sprzedaż części przedsiębiorstwa czy ruchomości lub nieruchomości, które nie będą już potrzebne w przyjętym modelu firmy - mówi Szymon Mojzesowicz, biegły sądowy, prezes w firmie doradczej Lege Advisors.

Eksperci Lege Restrukturyzacje przypominają, że w odpowiedzi na przesłane propozycje układowe można je zaakceptować lub odrzucić i że nie ma już możliwości renegocjacji warunków. Co ważne, głos sprzeciwu nie powoduje automatycznie, że (poza wyjątkami) skutki restrukturyzacji nie obejmą sprzeciwiającego się wierzyciela. Może on zostać przegłosowany przez większość, którzy oddali ważny głos i mają łącznie co najmniej dwie trzecie sumy wierzytelności.

– Restrukturyzacja dla wierzycieli jest w 99 proc. lepszym rozwiązaniem niż upadłość. Procedura ta ma na celu wypracowanie najlepszego rozwiązania zarówno dla wierzyciela, jak i dłużnika. Warto więc pochylić się nad tym, co ma do zaproponowania dłużnik. Lepsza alternatywa jest po prostu mało prawdopodobna – mówi Przemysław Furmanek.