
Rządowi pomogły bliskie zeru rentowności obligacji. Inwestorzy jednak starali się niedawno przełamać 0,5 proc. limit banku centralnego dla 10-letnich obligacji. Inflacja osiągnęła swój rekordowy poziom w skali 41 lat, kształtując się na poziomie 4 proc. Jest to dwa razy więcej niż docelowy pułap Bank Japonii.
“Finanse są w niepewnym położeniu, co jest bezprecedensową sytuacją. To konsekwencja tego, że byliśmy zmuszeni utworzyć dodatkowe budżety na walkę z koronawirusem oraz podobnymi wyzwaniami.” - wyjaśnił minister Suzuki.
Władze japońskie pozostają pod presją, żeby utrzymać otwarty przepływ fiskalny - mimo faktu, że zadłużenie kraju rośnie. Obciążenie jest dwukrotnie większe niż wartość japońskiej gospodarki szacowana na 5 bln dolarów i największe w uprzemysłowionym świecie.
Japońskie ministerstwo finansów szacuje, że każde podniesienie stóp procentowych o 1 p.p. zwiększałoby koszty obsługi zadłużenia o 3,7 bln jenów (ok. 28 mld USD). Dzięki temu w roku fiskalnym 2025/2026 wyniosłyby 32,5 bln jenów (ok. 249 mld USD)
“Finanse publiczne są podstawą zaufania do kraju. Musimy zabezpieczyć przestrzeń fiskalną w normalnych warunkach, żeby zwiększyć środki do życia w czasie kryzysu oraz zaufanie do Japonii” - podkreślił Suzuki.