Jaruga-Nowacka: Nie ma różnicy zdań w sprawie Iraku

opublikowano: 2004-05-07 10:54

PAP: Wicepremier i szefowa Unii Pracy Izabela Jaruga-Nowacka powiedziała w piątek, że jej zdaniem w nowym rządzie "nie ma żadnego dwugłosu", jeśli chodzi o stanowisko premiera Marka Belki i UP w sprawie polskich wojsk w Iraku. Zaprzeczyła, jakoby postulatem UP było wycofanie wojsk do końca roku.

W porannej rozmowie w Radiu Zet wicepremier przypomniała, że kiedy rozpatrywane było poparcie dla rządu Belki, władze UP uznały, że należy "określić pewne działania polityczne, które pokażą, że chcemy z Iraku wychodzić, że chcemy przekształcić wojska polskie jednak w siły pokojowe, czyli pod zarządem ONZ i przedstawić pewną perspektywę, jak to zrobić".

Zapewniła, że UP akceptuje oświadczenie premiera Marka Belki, który zapowiedział, że nie poda daty wyjścia polskich wojsk z Iraku i że nie ma w tej sprawie żadnej różnicy zdań między premierem i jej partią.

Pytana, czy jeżeli w pierwszym podejściu Markowi Belce i jego rządowi nie uda się uzyskać w Sejmie wotum zaufania, SLD i UP ponownie powinny zgłosić w Sejmie kandydaturę Belki, czy szukać innego kandydata na premiera, zastrzegła, że dla UP nie jest najważniejsze nazwisko, lecz program kandydata. Dodała jednak: "Moim zdaniem dobrze by było, gdyby to był po raz drugi premier Belka lub ktoś, kto zechce dokonać zwrotu politycznego na bardziej społeczny".

"Program i ministrowie tego rządu są, moim zdaniem, znakomici. Są, poza mną, prawie wszyscy mało uwikłani właśnie w działania partyjne i polityczne" - dodała.

Podkreśliła, że UP jako partia z małą reprezentacją w Sejmie nie określała "kto ma być premierem, a tylko przedstawiła warunki, na jakich gotowa jest poprzeć zgłoszoną kandydaturę". Wymienione przez nią warunki to działania na rzecz wycofania polskich wojsk z Iraku, a "także zmiana polityki rządu wtedy, kiedy jest wzrost gospodarzy i już można coś podzielić na rzecz osób niezamożnych".

Jaruga-Nowacka podkreśliła, że ważne jest, by właśnie przez ten rok Polska miała stabilny rząd.

"Dlatego, że właśnie w tej chwili jest wzrost gospodarczy, w tej chwili jest szansa na nowe inwestycje i w tej chwili możemy skorzystać z dużych środków unijnych i je wchłonąć" - dodała.