Jednostronne dowody i werdykt

Jacek Pochłopień
opublikowano: 2004-12-16 00:00

„Nie było plagiatu. „Puls” walczy nieczysto” — obwieściła wczoraj „Gazeta Prawna”, przywołując opinię Rady Etyki Mediów. Są tylko dwa problemy: po pierwsze, werdykt rady rozmija się z naszymi zarzutami, po drugie, nie dano nam szansy przedstawienia naszego stanowiska — o orzeczeniu dowiedzieliśmy się z „Gazety Prawnej”.

Przypomnijmy pokrótce: w lipcu zarzuciliśmy Bartoszowi Targańskiemu z „Gazety Prawnej” wykorzystanie ważnej informacji na temat nieoficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie opodatkowania menedżerów, bez podania źródła. Uważamy, że był nim artykuł Magdaleny Matusik, opublikowany w „PB”. Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska, zastępca redaktora naczelnego „GP”, odrzuciła nasze zarzuty i oskarżyła o „bezprecedensowy atak”. Argumentowała, że kluczowa informacja pochodziła od Mariana Jankowskiego z kancelarii Lidmar. Co więcej, to on sam miał zadzwonić w tej sprawie do redakcji.

Jednak Marian Jankowski zdecydowanie temu zaprzeczył. Wskazał, że poinformował tylko Bartosza Targańskiego, dziennikarza „GP” drogą elektroniczną, że o sprawie napisał „Puls” (dysponujemy tym mailem), a gdy to dziennikarz do niego zadzwonił, odesłał go do autorki tekstu z „PB”.

— Przecież można sprawdzić billin- gi, kto do kogo dzwonił — dziwił się postawie kierownictwa „GP” Marian Jankowski.

W tej sytuacji „Puls Biznesu” zwróci się do Rady Etyki Mediów o ponowną ocenę sprawy, tym razem z uwzględnieniem argumentów wszystkich stron.