Bank inwestycyjny Morgan Stanley ocenia, że relacja między dolarem a jenem coraz słabiej odzwierciedla tradycyjne powiązania z rynkiem długu. Uważa, że spadek rentowności amerykańskich obligacji, napędzany pogarszającymi się danymi makroekonomicznymi i potencjalnymi cięciami stóp przez Fed, może stać się impulsem do wyraźnego osłabienia dolara wobec jena. Jeśli ta zależność ponownie się umocni, kurs USD/JPY miałby przestrzeń do spadku już w pierwszym kwartale 2026 roku.
Eksperci zaznaczają, że japońska polityka fiskalna nie jest obecnie szczególnie ekspansywna, a poprawiająca się kondycja gospodarki USA w drugiej połowie przyszłego roku mogłaby ponownie pobudzić globalny popyt na transakcje typu carry trade. To jednak, według Morgan Stanley, będzie możliwe dopiero po wcześniejszym umocnieniu jena.
Obawy o stan finansów Japonii i perspektywy Banku Japonii
Mimo umiarkowanego optymizmu strategów, na rynku nadal widoczne są obawy dotyczące sytuacji fiskalnej Japonii. Inwestorzy śledzą plany wydatkowe rządu premier Sanye Takaichi i związane z nimi ryzyko pogorszenia kondycji finansów publicznych. Do tego dochodzą malejące oczekiwania na szybkie podniesienie stóp procentowych przez Bank Japonii, co już obecnie wpływa na zachowanie jena. Waluta osłabiła się w tym kwartale o około 5,6 proc. względem dolara, co plasuje ją na końcu zestawienia walut państw grupy G10.
Morgan Stanley utrzymuje jednak, że pomimo krótkoterminowej słabości jena, w pierwszych miesiącach 2026 roku można spodziewać się jego wyraźnego odbicia. Według prognoz kurs USD/JPY miałby spaść do okolic 140, a następnie, do końca roku, wzrosnąć ponownie do około 147.
Rosnące obawy o interwencję Japonii na rynku walutowym
Przy kursie zbliżonym do 157 jenów za dolara coraz częściej pojawiają się spekulacje o możliwej interwencji władz w obronie waluty. Minister finansów Satsuki Katayama już wcześniej podkreślała, że rząd pilnie obserwuje rynek i nie wyklucza działań stabilizacyjnych, choć dotychczas jej komentarze miały ograniczony wpływ na kurs jena.
