Publiczne akademiki zapewniają ok. 115 tys. miejsc i zaspokajają potrzeby mniej niż 10 proc. studentów - podaje firma doradcza JLL.
- W dużych miastach akademickich popyt na zakwaterowanie sprawił, że rynek wynajmu prywatnego stał się bardzo konkurencyjny i drogi. Wielu studentów preferuje akademiki, jednak dostępnych miejsc jest zdecydowanie za mało. Obiekty należące do uniwersytetów mogą pomieścić jedynie do 10 proc. studentów, a uwzględniając prywatne domy studenckie, liczba ta wzrasta tylko marginalnie – mówi Patrick Pospiech, dyrektor w JLL.
Podobne obserwacje ma Wioleta Wojtczak, dyrektor w firmie doradczej Savills Polska.
– Popyt na nowoczesne zakwaterowanie studenckie jest duży i oczekujemy jego wzrostu w najbliższych latach. Studenci zagraniczni, którzy stanowią już 8,6 proc. wszystkich uczących się w Polsce, często poszukują zakwaterowania o wyższym standardzie i są gotowi zapłacić więcej za komfort oraz dodatkowe udogodnienia. Spodziewamy się jednak, że popyt na tego typu obiekty wzrośnie również wśród studentów krajowych.
Obecnie udział studentów krajowych i cudzoziemców wśród osób zamieszkujących prywatne akademiki jest mniej więcej równy – dodaje Wioleta Wojtczak.
Wszystko wskazuje więc na to, że zapotrzebowanie na miejsca będzie w nadchodzących latach jeszcze większe. Zgodnie z prognozami ekspertów liczba osób uczących się w szkołach wyższych w Polsce do 2030 r. wzrośnie do 1,4 mln.
Jak tłumaczy Jacek Kałużny, dyrektor w Savillsie, niedobór miejsc w publicznych akademikach i często niska jakość tych budynków stwarzają przestrzeń do działania dla prywatnych inwestorów. Ich aktywność z każdym rokiem rośnie.
- W 2024 r. w Warszawie i Poznaniu uruchomiono dwa instytucjonalne projekty PBSA [Purpose Built Student Accommodation - red.]. Dodatkowo w realizacji jest kilka kolejnych projektów, takich jak Wenedów Solida & Xior w Warszawie, Puławska 1AM & Solida w Warszawie, Racławicka Zeitraum w Krakowie oraz Polonez 2 Student Depot w Poznaniu. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę studentów - zarówno polskich, jak i zagranicznych - oraz niedobór miejsc w akademikach, rynek ten będzie przyciągał coraz większe zainteresowanie inwestorów w nadchodzących latach – uważa Krystyna Pietruszyńska, dyrektor w JLL.
Z prognoz Jacka Kałużnego wynika, że do 2028 r. liczba miejsc w nowoczesnych prywatnych akademikach wzrośnie o co najmniej 9 tys.
- Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto i Poznań pozostaną kluczowymi lokalizacjami z największym potencjałem – dodaje ekspert Savillsa.
Analitycy JLL zwracają uwagę na atrakcyjność wyboru akademika nie tylko z perspektywy studenta.
- W Warszawie wybór akademika zamiast kawalerki oferowanej w ramach prywatnego najmu instytucjonalnego [PRS - Private Rented Sector - red.] pozwala studentowi na oszczędność rzędu 825 zł miesięcznie. Różnica cenowa - w zależności od miasta - waha się od 5 proc. we Wrocławiu do nawet 28 proc. w Warszawie. Biorąc pod uwagę potencjalną różnicę przychodów z wynajmu dla inwestorów, warto podkreślić, że średnie czynsze za metr kwadratowy w PBSA są wyższe niż w PRS o około 40 zł za 1 m kw. w sześciu największych miastach, głównie ze względu na mniejsze metraże jednostek oraz dostęp do specjalnych udogodnień, takich jak siłownie, strefy relaksu czy pokoje do nauki. Poziom obłożenia prywatnych akademików utrzymuje się na poziomie wyższym niż 95 proc. - mówi Patrick Pospiech.